Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o rozszerzenie zakresu prac sejmowej komisji do spraw afery hazardowej. Chcą, by śledczy zajęli m.in. sprawą budowy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu na Dolnym Śląsku. PiS argumentuje, że obie sprawy - afera hazardowa i inwestycje Ryszarda Sobiesiaka - są ze sobą ściśle powiązane. Wydarzenia związane z realizacją planów biznesowych "króla hazardu" wskazują bowiem na to, jak bliskie były jego kontakty z politykami.

PiS tłumaczy, że afera hazardowa pokazała związki polityków Platformy Obywatelskiej z Ryszardem Sobiesiakiem - pomagali mu w realizacji inwestycji w Zieleńcu, Czorsztynie i przy wycince lasu. "My załatwiliśmy ci wycinkę, ale śniegu ci nie załatwimy". Coraz to nowe kwestie zataczają coraz szersze kręgi - cytuje i komentuje Beata Kempa. Posłanka dodaje, że te kręgi zazębiają się i komisja musi dostać dokumenty prokuratorskie dotyczące np. Zieleńca, by rozwikłać aferę hazardową. A bez poszerzenia zakresu prac komisji, śledczy nie mogą sięgnąć po te materiały.

Platforma - ustami Grzegorza Schetyny - mówi posłom PiS stanowcze "nie", tłumacząc, że to próba przeciągania sprawy aż do wyborów prezydenckich. Podobnego zdania jest PSL. Wyrąb lasu ma się nijak do stanowienia procesów przy nowelizacji ustawy - mówi marszałek Franciszek Stefaniuk.

Stefaniuk dodaje, że lepszym pomysłem byłoby powołanie nowej komisji śledczej, ale to proces na wiele miesięcy.

Dziś posłowie zdecydowali, że hazardowa komisja śledcza będzie pracowała do końca kwietnia, czyli o dwa miesiące dłużej, niż pierwotnie planowano. Zmianę uchwały, autorstwa PiS poparło 415 posłów, 11 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.