Biznesmen z branży hazardowej Jan Kosek nie stawi się w czwartek przed komisją hazardową. Śledczy dostali od niego pismo, w którym proponuje, że ze względu na stan zdrowia może zeznawać w Krakowie, gdzie jest leczony lub za pomocą łączy telekomunikacyjnych.

O liście Koska do komisji powiadomił Zbigniew Wassermann. Zdaniem posła PiS, Kosek poinformował śledczych, iż cały czas jest poddawany zabiegom chemioterapii. Wassermann ocenił, że komisja mogłaby przychylić się do prośby Koska.

Zdaniem szefa komisji Mirosława Sekuły, śledczy mogliby w ogóle zrezygnować z wzywania Koska i wykorzystać jego zeznania, które złożył w prokuraturze. Sekuła zastrzegł jednak, że do tego potrzebny byłby wniosek o wykreślenie biznesmena z listy świadków.

Jan Kosek miał zeznawać z czwartek, razem z innym biznesmenem branży hazardowej Ryszardem Sobisiakiem. Według materiałów CBA dotyczących przebiegu prac nad zmianami w ustawie hazardowej to właśnie na rzecz Koska i Sobiesiaka lobbować mieli politycy PO Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Zarówno Chlebowski i Drzewiecki, którzy zeznawali już przed komisją, zaprzeczyli temu.

Prezydium komisji hazardowej postanowiło, że w czwartek, zamiast Koska, śledczy przesłuchają szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. W kolejnym tygodniu zeznania mają składać m.in. córka Ryszarda Sobiesiaka, Magdalena (w piątek 19 lutego) oraz szef gabinetu politycznego u byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego Marcin Rosół (w czwartek 18 lutego).