Sejm odrzucił wniosek Prawa i Sprawiedliwości o wyrażenie wotum nieufności wobec Adama Bodnara - ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego. Dzień wcześniej komisja sprawiedliwości i praw człowieka negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie polityka z funkcji szefa MS.

Adam Bodnar obroniony w Sejmie

Sejm w czwartek po południu rozpatrzył złożony przez PiS wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Sejm wyraził wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów. W sprawie Bodnara głosowało 425 posłów, większość ustawowa to 231. Za wnioskiem było 191, przeciw 234. Nikt się nie wstrzymał. 

Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania wymaganej większości głosów odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi - mówił podczas posiedzenia marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Przeciwko wotum nieufności dla Bodnara głosowali posłowie z Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Lewicy

Wniosek poparli z kolei posłowie PiS, Konfederacji oraz koło Kukiz'15.

Zdaniem PiS Bodnar sprzeniewierzył się ślubowaniu

Podczas sejmowej debaty przedstawiciel wnioskodawców Sebastian Kaleta (PiS) stwierdził, że "w ledwie 60 dni szef MS z ministerstwa sprawiedliwości uczynił ministerstwo bezprawia", a z prokuratury uczynił "prywatny folwark" Platformy Obywatelskiej. Pan Bodnar sprzeniewierzył się ślubowaniu, które złożył. Porządek prawny, czyli konstytucja, ustawy, przestały obowiązywać. Dzisiaj obowiązują okólniki, komunikaty, opinie, a przede wszystkim wola polityczna - powiedział Kaleta.

Jego zdaniem, Bodnar wprowadził "doktrynę nieistnienia, że jak się coś nie podoba, jakieś prawo, przepis, to to nie istnieje", a działania szefa MS doprowadziły do tego, że dzisiaj "każdy może podważyć każdego w każdej sprawie".

Bodnar ma poparcie premiera Tuska

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar w ciągu dwóch miesięcy zaczął przebudowywać prokuraturę, mimo próby zabetonowania tej prokuratury. Jego marzeniem jest uniezależnienie wymiaru sprawiedliwości od polityki - mówił w Sejmie premier Donald Tusk.

To wotum nieufności składacie w momencie, kiedy prokuratura po dwóch miesiącach ciężkiej pracy pana ministra Bodnara zaczęła naprawdę pracę i to w tych miejscach, które decydują, rozstrzygają także o bezpieczeństwie Polski. Z całą pewnością to, co prokuratura zaczyna odkrywać, zarówno jeśli chodzi o okoliczności działania najważniejszej spółki strategicznej, jaką jest Orlen - i dotyczy to nie tylko fuzji Orlenu z Lotosem - to to jest zasługa tego, że wreszcie mamy prokuraturę niepolityczną - dodał premier Tusk.

Minister Bodnar we współpracy ze mną przygotował projekty ustaw. Jestem w dialogu z prezydentem Dudą w tej sprawie, tak, abyśmy w tej kadencji być może jeszcze za kadencji prezydenta Dudy odbudujemy system, w którym, prokuratura i prokurator generalny będzie niezależny od władzy - powiedział Tusk.

Wniosek o wotum nieufności złożono jeszcze w styczniu

Wniosek o wotum nieufności dla Bodnara został przedstawiony w połowie stycznia przez polityków PiS. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził wówczas, że Bodnar jest drugim obok szefa resortu kultury Bartłomieja Sienkiewicza "domykaczem systemu w państwie Donalda Tuska".

W uzasadnieniu wniosku napisano, że działania szefa MS stanowią poważne naruszenie zasad porządku konstytucyjnego oraz prawnego Polski. Wśród zarzutów wobec Bodnara wymieniono nieuznawane m.in. przez PiS odwołanie Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, odwołanie 144 prokuratorów z delegacji i przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej.