"Prezydent Duda i premier Tusk rozumieją historię i wiedzą, kim jest Putin, dlatego mam nadzieję, że podczas swojej wizyty w USA przekonają kongresmenów do odblokowania pomocy dla Ukrainy" - przekazał Polskiej Agencji Prasowej senator demokratów Chris Coons. Prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu we wtorek, w 25. rocznicę dołączenia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polskiemu premierowi będzie towarzyszyć szef MSZ Radosław Sikorski.

Wylot polskiego prezydenta i premiera do USA poprzedzi zwołane na poniedziałek przez Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które odbędzie się w pełnym składzie polskiej sceny politycznej i z udziałem przedstawicieli najważniejszych służb.

Spotkanie obu liderów z prezydentem USA - zaplanowane zostało na wtorek na godz. 15:30 czasu lokalnego - zbiegnie się z 25. rocznicą przystąpienia Polski do NATO. Biały Dom zapowiedział, że przywódcy USA i Polski wspólnie skonsultują się przed lipcowym szczytem NATO w Waszyngtonie.

Strona polska informowała natomiast, że podczas rozmów z prezydentem USA poruszone zostaną m.in. takie tematy, jak obecna sytuacja NATO, przyszłe rozszerzenie Sojuszu - m.in. o Ukrainę - a także współpraca polsko-amerykańska czy polskie zakupy zbrojeniowe w USA.

Mark Brzezinski, odnosząc się do planowanego spotkania w Białym Domu powiedział "Faktowi", że Joe Biden wraz z prezydentem i premierem Polski będą świętować podjęte 25 lat temu ryzyko ekspansji NATO w celu przyłączenia nowych państw z postkomunistycznego regionu, aby poprawić nasze zbiorowe bezpieczeństwo.

"To Joe Biden kierował przygotowaniem ustawy rozszerzającej Sojusz, aby wprowadzić Polskę do NATO. Zatem prezydent Biden od lat jest osobiście zaangażowany w rozbudowę NATO oraz w obronę Polski" - przekazał ambasador Stanów Zjednoczonych. 

Rozmowy o Ukrainie

Zaproszenie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska świadczy o tym, jaką wagę Biden przywiązuje do wzmacniania sojuszy - ocenia senator Partii Demokratycznej Chris Coons.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Coons podkreślił, że wizyta przedstawicieli polskich władz może mieć znaczenie w kontekście przekonania republikańskiego kierownictwa Izby Reprezentantów do odblokowania pakietu pomocowego dla Ukrainy.

"Polska obecnie przeznacza 4 proc. PKB na obronność, pełni kluczową rolę, więc mam nadzieję, że przywódcy Izby spotkają się z nimi i posłuchają się ich. Premier Tusk i prezydent Duda znają historię, wiedzą, kim jest Putin, wiedzą, jak ważny jest obecny moment" - podkreślił Coons, dodając, że ma nadzieję, iż polscy przywódcy spędzą w Waszyngtonie "dużo czasu" na rozmowach z nieprzekonanymi do pomocy Ukrainie kongresmenami.

"Jeżeli jesteś kongresmenem i twierdzisz, że obchodzą cię twoi polonijni wyborcy, musisz być za Ukrainą. Tu chodzi też o bezpieczeństwo Polski" - zaznacza senator.

Ustawa przewidująca łącznie 95 mld USD na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw Indo-Pacyfiku przeszła przez Senat na początku lutego przy poparciu obu partii. Niemal na pewno zdobyłaby też większość głosów w Izbie Reprezentantów, jednak jak dotąd republikański przewodniczący Izby Mike Johnson - wobec gróźb usunięcia go ze stanowiska przez skrajne skrzydło jego partii - nie zdecydował się poddać ustawy pod głosowanie. Podawał przy tym różne uzasadnienia: domagając się od Białego Domu jasnej strategii w sprawie wojny, argumentując, że Ameryka powinna najpierw zająć się bezpieczeństwem własnych granic, czy odkładając sprawę na czas po uchwaleniu pełnego budżetu pod koniec marca.