Zmiana ordynacji wyborczej, zwiększenie zaangażowania mieszkańców, zmniejszenie upartyjnienia - to największe wyzwania stojące przed polskim samorządem. Według profesora Jerzego Regulskiego, jednego z twórców reformy samorządowej z 1990 roku, 20 lat funkcjonowania samorządu zmusza do weryfikacji niektórych rozwiązań.

Przeprowadzona 20 lat temu reforma samorządowa była zmianą kluczową, ponieważ pozwoliła obywatelom na uczestniczenie we władzy, a bez tego nie można mówić o rozwoju kraju - zaznacza Regulski. Gminy, otrzymując osobowość prawną, uzyskały dostęp do kredytów bankowych. Liczba inwestycji, jakie wykonały dzięki temu, jest nieprawdopodobna. Wystarczy przejechać przez Polskę i zobaczyć te chodniki, ulice, oświetlenie, wodociągi, kanalizacje - dodaje.

Jednak po 20 latach od przywrócenia w Polsce samorządu, nadchodzi czas na zastanowienie się nad nowymi rozwiązaniami i dostosowaniem ich do aktualnych warunków i uzyskanych doświadczeń. Profesor Regulski przypomina, że obecnie podejmowane są dwie inicjatywy mające na celu stworzenie platform do dyskusji ma ten temat. Z pierwszą wystąpił prezydent Bronisław Komorowski, który powołał Forum Debaty Publicznej "Samorząd dla Polski". Drugim patronem rozmów chce stać się Senat.

Problemów w polskim samorządzie niestety nie brakuje. Samorządowcy skarżą się między innymi na tendencje centralizacyjne. Najwięcej skarg pada w tym kontekście pod adresem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Kuratorzy oświaty, ingerując w kwestie zarządzania szkołami, w sposób nieuzasadniony zmniejszają uprawnienia władz lokalnych. Ministerstwa starają się przyjmować funkcje, którymi powinny się zajmować władze lokalne - mówi Regulski.

Innym problemem sygnalizowanym przez samorządowców jest kwestia kontroli przez państwo działalności samorządów. Instytucje nadzoru interpretują prawo w sposób niezgodny z jego duchem, co prowadzi do absurdalnych decyzji. Instytucje te uważają bowiem, że to, co nie jest wprost zlecone gminie przez ustawy, tego samorządy nie mają prawa robić i na to wydawać pieniędzy - mówi profesor.

Jak ocenia, jest to sprzeczne z zasadą samorządności. Gmina czy powiat to jest związek mieszkańców, a władze lokalne są wyłaniane po to, żeby załatwiać interesy tego związku. Podstawą działania gmin nie może więc być tylko ustawa, ale również interes mieszkańców - zaznacza.

Według prof. Regulskiego poważnym zagrożeniem dla samorządności jest też upartyjnienie. Ludzie często nie wiedzą, czy wójt działa w ich imieniu, czy w imieniu partii - zauważa. Rozwiązaniem tego problemu mogłaby być zmiana samorządowej ordynacji wyborczej. Zdaniem Regulskiego należy z jednej strony wprowadzić okręgi jednomandatowe i ordynację większościową w wyborach lokalnych, z drugiej zaś - usunąć przywileje wyborcze dla partii. Jak mówi, obecnie łatwiej jest na przykład zarejestrować kandydatów partyjnych niż kandydatów komitetu obywatelskiego.

Zmiany wymagają też niektóre kwestie dotyczące finansów samorządów. Największym utrudnieniem w tej kwestii jest zakaz gromadzenia przez samorządy środków z dotacji państwowych na lokatach bankowych. Pieniądze leżą na rachunkach nieoprocentowanych, a z tego faktu korzyści czerpie tylko bank. Nie wiem dlaczego w ten sposób ogranicza się dochody finansów publicznych, a skarżymy się, że mamy za duży deficyt - ocenia profesor Regulski.

Uważa on również, że w przyszłości należałoby wzmocnić zaangażowanie mieszkańców w sprawy lokalne. Procesy społeczne następują wolniej niż zmiany legislacyjne. Najłatwiej zmienić prawo, ludzką mentalność zmienia się przez pokolenia - mówi. Przez ostatnie 20 lat nie podjęto wystarczających wysiłków, żeby ten proces przyspieszyć. W opinii profesora potrzebne są odpowiednie działania edukacyjne oraz wsparcie dla organizacji pozarządowych.