Lech Wałęsa został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie o składanie fałszywych zeznań podczas przesłuchania w warszawskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej. Były prezydent mówił wtedy o podpisach na dokumentach Służby Bezpieczeństwa.

Decyzja warszawskiej prokuratury dotyczy zeznań złożonych przez byłego prezydenta RP Lecha Wałęsę w kwietniu 2016 roku. Był on wtedy przesłuchiwany w charakterze świadka.

O akcie oskarżenia

Akt oskarżenia został sporządzony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i skierowany do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna wyjaśnił, że Lech Wałęsa został oskarżony o fałszywe zeznania. Mają one dotyczyć złożenia podpisów na ponad pięćdziesięciu dokumentach - chodzi głównie o pokwitowania odbioru pieniędzy, ale także o zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Dokumenty te znajdują się w aktach personalnych tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek. 

Po okazaniu szeregu dokumentów znajdujących się w teczce tajnego współpracownika, (Lech Wałęsa - red.) zaprzeczył, aby sporządził albo podpisał którykolwiek z okazanych mu ponad pięćdziesięciu dokumentów - zaznaczał prok. Banna. Wałęsa zeznał jednak, że w przypadku jednego pisma znajdującego się w teczce tajnego współpracownika ps. Bolek, na którym znajdują się odręczne zapiski z podpisem Lech Wałęsa, z dużą dozą prawdopodobieństwa jest to jego pismo i podpis.

Instytut wydał kategoryczną opinię, w której stwierdzono, że dokumenty pochodzące z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika ps. Bolek zostały nakreślone przez byłego prezydenta. W ramach kompleksowych badań biegli potwierdzili, że sporządził on lub osobiście podpisał: odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w grudniu 1970 roku, odręczne pokwitowania odbioru pieniędzy za przekazane funkcjonariuszom SB informacje, a także ponad 30 odręcznych doniesień tajnego współpracownika - poinformował rzecznik prokuratury.

W oparciu o kompleksową i jednoznaczną opinię biegłych, którzy dokonali oceny zgromadzonych dokumentów, w szczególności tych ujawnionych w toku przeszukania w domu wdowy po byłym generalne i Ministrze Spraw Wewnętrznych PRL Czesławie Kiszczaku, ustalono, że na dokumentach tych figurują podpisy byłego prezydenta. W konsekwencji uznano, że składał on fałszywe zeznania w toku postępowania Instytutu Pamięci Narodowej - przekazał prok. Banna.

Lech Wałęsa nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.

Szczegóły postępowania

16 lutego 2016 roku prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku. Zabezpieczono tam wówczas sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek. Podpisy widniejące na dokumentach wskazywały na to, że ich autorem jest Lech Wałęsa.

W lutym Instytut Pamięci Narodowej wszczął postępowanie, w którym były prezydent RP składał zeznania jako świadek, w związku z jego publicznymi wypowiedziami. Lech Wałęsa mówił wtedy, że materiały odnalezione w domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka zostały sfałszowane.

Celem postępowania Instytutu Pamięci Narodowej było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu dokumentów oraz ustalenia ewentualnych sprawców tego czynu. Lech Wałęsa miał wówczas w śledztwie IPN status pokrzywdzonego.

W ramach postępowania IPN zabezpieczono dowody m.in. w postaci Teczki Personalnej oraz Teczki Pracy Tajnego Współpracownika ps. Bolek, a także inne dokumenty ujawnione w czasie przeszukania domu wdowy po byłym generale i Ministrze Spraw Wewnętrznych PRL Czesławie Kiszczaku - przekazał prok. Banna.

Były prezydent w kwietniu 2016 roku został przesłuchany jako świadek. Zeznał wówczas, że nigdy nie podpisywał żadnego zobowiązania do współpracy, nigdy nie napisał ani nie podpisał żadnego donosu, ani nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy.

Śledczy zabezpieczyli materiał porównawczy w postaci dokumentów nakreślonych przez Lecha Wałęsę, zachowanych w kolejnych miejscach jego pracy i urzędach, pochodzących z okresu od lat siedemdziesiątych XX w. do czasów obecnych oraz dokumentów wytworzonych przez funkcjonariuszy, których nazwiska występowały w materiałach dotyczących tajnego współpracownika ps. Bolek.

Zabezpieczone dokumenty zostały zbadane przez zespół biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie. Zespół biegłych przeanalizował 158 dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek. Następnie porównał je z ponad 140 dokumentami, które bez wątpienia osobiście sporządził lub podpisał Lech Wałęsa.