Papieża żegnał cały świat – pisze brytyjska prasa. Gazety szeroko relacjonują dziś przebieg piątkowych uroczystości żałobnych na placu św. Piotra, podkreślają bezprecedensowy udział w pożegnaniu Jana Pawła II dygnitarzy z całego świata.

Londyński \"Guardian\" w dwóch artykułach pisze o \"poruszającej duchowej jedności tłumów\" przybyłych do Watykanu oraz majestatycznej, monumentalnej ceremonii, podczas której największe wrażenie robiła prosta, cyprysowa trumna, w której złożono ciało Jana Pawła II. I to właśnie ona - jak akcentuje gazeta - stała się doskonałym symbolem cech Jana Pawła II: jego mocy, wytrzymałości, bezpretensjonalności i niezłomnego przekonania o słuszności własnych racji.

Zarówno wierni, jak i katoliccy duchowni, byli zaskoczeni tak powszechną, globalną reakcją świata na śmierć papieża Jana Pawła II - pisze \"Guardian\". Katolicki komentator dziennika, David Lodge zastrzega jednak, że choć Jan Paweł II był religijnym przywódcą olbrzymiego historycznego i duchowego formatu, to był także papieżem kontrowersyjnym. Raczej podsycał niż łagodził różnice poglądów w obecnym Kościele katolickim, któremu przewodniczył w sytuacji dramatycznego spadku liczebności, przede wszystkim księży i zakonnic.

Wielu uczestników pogrzebu Jana Pawła II powtarzało, że przybyli do Watykanu, by spłacić choć część długu - napisał w relacji z Watykanu \"The Times\". Karol Wojtyła był najczęściej podróżującym papieżem w historii; widziało go osobiście więcej osób niż kogokolwiek innego na świecie.

Z miasta, z kraju, ze wszystkich kontynentów, ale przede wszystkim z Polski, napłynęli pielgrzymi olbrzymimi chmarami, całymi setkami tysięcy. Śpiewając, machając szalikami, powiewając flagami, żałobnicy wyglądali czasami i brzmieli jak wyjątkowo dobrze wychowani kibice piłkarscy. Ale dla nich, była to prawdziwa pielgrzymka - napisał dzisiejszym wydaniu londyński dziennik.

W życiu Jan Paweł II był pod względem politycznym najbardziej konsekwentnym papieżem od wielu stuleci – pisze \"The Times\". Jego obrona osób prześladowanych w jego własnym kraju i w innych miejscach przyczyniła się do obalenia komunizmu w Europie. Rozumiał on także, jak znaczną ziemską władzę może mieć w krajach demokratycznych przywódca miliarda katolików - przypomina gazeta.

Pisząc o wielkim spotkaniu polityków z różnych krajów i różnych, często nawet wrogich orientacji, a także przywódców najróżniejszych wiar i religii, do jakiego doszło podczas pogrzebu, dziennik pisze, że w chwili śmierci Jana Pawła II ten mariaż polityki i duchowości stał się jeszcze bardziej widoczny niż kiedykolwiek.