W Sejmie odbyła się bardzo burzliwa debata na temat odwołania członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Posłowie zdecydowali się na wykorzystanie rekwizytów, a konkretnie tabletów. Dariusz Matecki wyświetlił na nim zdjęcie Władimira Putina z Donaldem Tuskiem. Nie musiał długo czekać na ripostę posła KO Jakuba Rutnickiego.

W środę w wieczornym bloku głosowań Sejm zajął się odwołaniem członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Zgodnie z ustawą powołującą komisję, jej członków powołuje i odwołuje Sejm.

W imieniu wnioskodawców, głos zabrał szef klubu KO Borys Budka, który przedstawił uzasadnienie do projektu uchwały Sejmu. Gdyby ta nielegalna komisja miała odrobinę przyzwoitości, to rozpoczęłaby rzetelne wyjaśnianie rosyjskich wpływów w polskim rządzie, przede wszystkim od tego, by wyjaśnić, jak to się stało i kto doprowadził do tego, że zwiększono, do 13 mln ton, import węgla ze wschodu w 2018 r. - powiedział Budka. Przypomnę, że w 2015 r., kiedy przekazywaliśmy w Polsce rządy tej stronie sceny politycznej, import węgla ze wschodu wynosił niecałe 5 mln ton - dodał.

Dzisiaj musicie zrozumieć, że Polacy powiedzieli dość takim rządom, tym rosyjskim metodom w polskiej polityce, dość mechanizmom, z których naprawdę byłby dumny sam Putin. I dzisiaj powinniście być pierwsi, którzy podniosą rękę za likwidacją tej komisji, dlatego, że zafundowaliście wielomiesięczną szopkę właśnie z tą komisją  - kończył Budka.

Po zakończeniu wystąpienia Budki z ław poselskich wyszedł Dariusz Matecki z Suwerennej Polski. Poseł wyświetlił na tablecie zdjęcie ze spotkania Donalda Tuska i Władimira Putina w Sopocie. Zareagował na to marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Panie pośle Matecki, rozumiem, że występuje pan na sali w charakterze bilbordu. Dysponuje pan z pewnością właściwymi środkami, aby go sfinansować. Proszę teraz zająć miejsce, wszyscy zapoznali się z pana prezentacją - mówił do Mateckiego Hołownia.

Matecki nie chciał jednak usiąść i doczekał się odpowiedzi posła PO. Jakub Rutnicki też chwycił za tablet i wyświetlił na nim zdjęcie ze spotkania Lecha Kaczyńskiego z Siergiejem Ławrowem. Rutnicki podszedł do miejsca, gdzie siedzi Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki i również im pokazał zdjęcie.

W międzyczasie o wystąpieniu z Hołownią dyskutował poseł Grzegorz Braun.

Rutnicki w końcu usiadł na miejscu, ale Matecki dalej stał z tabletem. Panie pośle Matecki, proszę zagłosować, a później wrócić. Nie można głosować na dwie ręce, widzę, że chce pan prezentować na dwie ręce - starał się zdyscyplinować posła Hołownia. W końcu Matecki wrócił na swoje miejsce.

Później zdjęcie Donaldowi Tuskowi chciał przekazać schodzący z mównicy Jacek Ozdoba. Ale nie zdążył tego zrobić, bo znów interweniował Rutnicki, który wyrwał wydrukowane zdjęcie z rąk posła i wsadził je za marynarkę Ozdoby. Wówczas wywiązała się ostra dyskusja między Rutnickim a politykami z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jej nagranie udostępnił poseł Matecki, który domagał się wykluczenia Rutnickiego z obrad.

Marszałek Hołownia zagroził, że wykluczy posłów z obrad, po czym parlamentarzyści w końcu wrócili na swoje miejsca. 

Później doszło do dyskusji, w której obecny rząd i opozycja oskarżali się wzajemnie o rosyjskie wpływy. Następnie przeprowadzono głosowania. Sejm zdecydował o odwołaniu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.