Teraz czas na poprawki: Ruszyła linia na warszawskie lotnisko

Nie obyło się bez drobnych problemów, ale ogólnie pasażerowie są raczej zadowoleni. Jednym z pierwszych pociągów przejechał się reporter RMF FM Paweł Świąder.

Oto jego wrażenia:

Już na pierwszy rzut oka zauważyłem, że na Dworcu Centralnym brakuje informacji o pociągach na lotnisko odjeżdżających ze stacji Śródmieście. Ktoś, kto na głównym dworcu spojrzy na informacje wyświetlane na tablicach elektronicznych, może pomyśleć, że na lotnisko składy odjeżdżają raz na godzinę... A w tym samym czasie kilka innych pociągów odjedzie ze stacji podmiejskiej. Przydałaby się chociaż informacja przez megafon. Pełny rozkład, wraz z odjazdami ze Śródmieścia wisi na jednej z tablic w rogu hali. Zagraniczni turyści nie mają szans, by go znaleźć.

Pociąg zatrzymuje się dosyć często, czasami też na semaforach, co wydłuża jazdę, ale i tak jest to w tej chwili połączenie szybsze od autobusu. Po przyjeździe na peron lotniskowej stacji najpierw okazuje się, że nie mamy zasięgu w telefonie komórkowym. To na pewno kolejarze będą musieli poprawić. Megafonów też zupełnie nie słychać. Kolejną niespodzianką są błędne godziny odjazdów pokazywane na wyświetlaczach. Na moje pytanie o której odjedziemy, obsługa odpowiada: na pewno kiedyś odjedzie...Na stacji wciąż nieczynne są kasy biletowe, na szczęście uruchomiono automaty biletowe, no i na szczęście dwaj przewoźnicy dogadali się i można na biletach miejskich podróżować pociągami obu przewoźników.

Niestety po wyjściu ze stacji na powierzchnię trzeba przejść około 100 metrów do terminala portu lotniczego. Nie ma tu zadaszenia, więc podczas deszczu, podróżni będą moknąć. Podziemne przejście na sam terminal zostanie otwarte w... 2014 roku.

A teraz, bo właśnie dojeżdżam z powrotem do centrum Warszawy usłyszałem komunikat, że pociąg wjedzie na Dworzec Centralny, choć na lotnisku wyświetlacz informował, że pojedziemy na stację Śródmieście....

Podsumowując, jest tunel, jest stacja i jest połączenie.... na miarę naszych możliwości.