"Cieszę się, że moje czyny ujrzały światło dzienne. Ulżyło mi" - tak miał zareagować Szwajcar, który przyznał się do seksualnego wykorzystania ponad 100 niepełnosprawnych osób. Terapeuta molestował w domach opieki.

Zobacz również:

W ujawnionej wczoraj przez policję w Bernie sprawie pojawiają się nowe informacje. Są też nowe pomysły co robić, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Największa szwajcarska organizacja pomagająca niepełnosprawnym chce niezapowiedzianych kontroli. Mają być one organizowane szczególnie tam, gdzie z upośledzonymi pracuje się za zamkniętymi drzwiami.

Dokładniej trzeba też sprawdzać pracowników. Zatrzymany pedofil przyznał, że swój proceder zaczął, gdy tylko podjął pracę terapeuty, a było to 30 lat temu. Zmieniał domy opieki, ale nie zmieniał swojego zachowania. Część ofiar nagrywał kamerą, wybierał osoby, które nie mówią, by go nie wydały. Jedne prześladował, dla innych był życzliwy.

8 lat temu uniknął aresztowania, bo nikt nie uwierzył upośledzonej 13-latce. Ludzie w Szwajcarii są wstrząśnięci. Do tego obawiają się, by nie skończyło się to jak sprawa molestowania w niemieckich szkołach, gdzie po ujawnieniu pierwszego przypadku lista kolejnych wciąż się wydłuża.