Prezydent USA Barack Obama przybył nieoczekiwanie do Afganistanu, by podziękować za służbę amerykańskim żołnierzom, którzy przygotowują się do opuszczenia tego kraju po prawie 13 latach wojny. Według przedstawiciela amerykańskich władz, na którego powołuje się agencja Reutera, Obama może ogłosić, ilu żołnierzy pozostanie w Afganistanie po 2014 roku.

Samolot prezydencki Air Force One wylądował w bazie w Bagram, około 40 km na północ od Kabulu, w niedzielę wieczorem lokalnego czasu. W czasie kilkugodzinnej wizyty Obamy zaplanowano rozmowę z wojskowymi nt. sytuacji w Afganistanie, spotkanie z żołnierzami i odwiedziny u rannych wojskowych przebywających w szpitalu.

Według agencji AP, Obama nie ma w planach odwiedzin w Kabulu ani spotkania z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem.

Razem z prezydentem USA do Bagram przyleciał muzyk country Brad Paisley, który ma zapewnić żołnierzom rozrywkę.

Światowe agencje piszą, że wizyta szefa państwa związana jest z obchodzonym w poniedziałek w USA świętem państwowym o nazwie Memorial Day. Tego dnia upamiętniani są amerykańscy obywatele, którzy polegli w czasie służby wojskowej.

(edbie)