Nie można wykluczyć, że bez Michała Winiarskiego będą musieli poradzić sobie nasi siatkarze w dzisiejszym meczu z Francją. Wczoraj zawodnik opuścił parkiet z bólem pleców. Dziś jest już po badaniach w łódzkim szpitalu.

Rezonans wykazał, że kręgosłup Michała Winiarskiego nie jest uszkodzony i to jest bardzo dobra informacja. Ale lekarze zdiagnozowali również tzw. spięcie mięśniowe, które znacznie utrudnia ruchy kończyn. Dlatego na razie nie wiadomo, czy Michał Winiarski zagra wieczorem w Łodzi. Czy fizjoterapeuci poradzą sobie z dolegliwościami zawodnika w kilka godzin, czy może w kilka dni - tego na razie nikt nie chce oceniać. 

Według rzecznika kadry siatkarzy Mariusza Szyszko Polak sam będzie musiał zdecydować co dalej. Trudno jest teraz cokolwiek wyrokować. Michał przechodzi zabiegi rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne. Jest pod opieką Pawła Brandta, a decyzja, czy znajdzie się w meczowej dwunastce zapadnie prawdopodobnie w ostatniej chwili - zaznaczył. Dodał, że zawodnik czuje się lepiej. W opinii naszego lekarza Jana Sokala doszło do spięcia mięśniowego. Teraz robimy wszystko, by Michał był zdolny do gry. On sam jednak podejmie tą decyzję - podkreślił rzecznik. W porannym treningu Winiarski nie uczestniczył.

Wczoraj Polacy wygrali w Łodzi z Iranem 3:2 w spotkaniu drugiej rundy mistrzostw świata. Zmarnowali jednak w trzecim secie dwie piłki meczowe. Gdyby wykorzystali jedną z nich, zapewniliby sobie awans do czołowej szóstki turnieju. Pewni go są nasi niedzielni rywale, czyli Francuzi.

W sobotę w końcówce trzeciego seta biało-czerwoni stracili dobrze spisującego się w tym turnieju Michała Winiarskiego. Kapitan zespołu opuścił boisko z powodu kontuzji pleców i już nie wrócił do gry. Na pomeczowej konferencji trener biało-czerwonych Stephane Antiga powiedział, że "jeżeli chodzi o Michała, to jeszcze nic na pewno nie wiemy oprócz tego, że ma problem z plecami. Zostaną przeprowadzone wszystkie niezbędne badania lekarskie, po których będziemy wiedzieli dokładnie, jaki to uraz. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że takie problemy mogą potrwać dłużej".

(ug)