Odpowiedzialny za zakupy sprzętu dla armii wiceminister obrony narodowej Marcin Idzik zapewnił, że dostawa śmigłowców Mi-17 dla polskich żołnierzy w Afganistanie jest niezagrożona. Dwie maszyny mają trafić w rejon misji do końca roku, a trzy kolejne na wiosnę.
Minister potwierdził, że ostatecznie dostawcą śmigłowców Mi-17 nie będzie firma Metalexport-S, ale bezpośrednio strona rosyjska. Informację taką podała w internetowym wydaniu "Polityka".
Rolą MON jest zapewnienie transportu powietrznego dla żołnierzy. Śmigłowce trafią do kontyngentu, tak jak zapowiadaliśmy; zakupimy je bezpośrednio od Rosjan, a od firmy, która nie wywiązała się z umowy, będziemy dochodzili roszczeń - mówi wiceminister Idzik.
Umowa z Metalexportem przewidywała dostawę dwóch nowych maszyn (z 2009 r.) i trzech wyremontowanych śmigłowców wyprodukowanych w roku 1991 i 1993, wraz z resursem technicznym na 20 lat i pakietem logistycznym - całość na łączną wartość 387,6 mln zł.
Wiceminister pytany o koszty nowej umowy zapewnił, że nie będą one wyższe niż te wynegocjowane z Metalexportem, choć teraz MON - jak podkreślił - zakupi pięć nowych śmigłowców.
"Polityka" poinformowała w środę, że firma Metalexport nie wywiązała się z kontraktu, bo nie otrzymała zgody Rosjan na dostawę sprzętu.