W 80. rocznicę sowieckiego najazdu na Polskę rosyjskie Stowarzyszenie "Memoriał" przypomina o zbrodni katyńskiej. Zaprezentowano liczącą ponad 2000 stron księgę pamięci ofiar obozu NKWD w Ostaszkowie. To ponad 6 tysięcy zamordowanych przez NKWD, w większości polskich policjantów. Ich ciała pogrzebano w Miednoje.

Księgę o ofiarach zbrodni katyńskiej spoczywających w Miednoje koło Tweru przedstawiło w Moskwie Stowarzyszenie Memoriał. Trzytomowa publikacja zawiera dostępne po raz pierwszy po rosyjsku biogramy i zdjęcia ofiar i materiały ekshumacji w Miednoje.

Księga, przedstawiona na konferencji prasowej w siedzibie Memoriału w Moskwie, dotyczy około 6 300 polskich jeńców wojennych, którzy znaleźli się w obozie NKWD w Ostaszkowie. Wiosną 1940 roku ta grupa jeńców została zamordowana w więzieniu NKWD w Twerze (wówczas noszącym nazwę Kalinin) i potajemnie pochowana w pobliskim Miednoje.

Pierwsze dwa tomy publikacji, utrzymanej w czarno-białej szacie graficznej, zawierają biogramy więźniów obozu ostaszkowskiego, wraz ze zdjęciami. Trzeci tom zawiera transkrypcję zeznania Dmitrija Tokariewa, szefa NKWD obwodu kalinińskiego, złożone w 1991 roku przed Główną Prokuraturą Wojskową ZSRR. Tokariew opisał wówczas sposób, w jaki zgładzeni zostali jeńcy z Ostaszkowa.

Na trzeci tom składają się materiały dwóch ekshumacji w Miednoje: przeprowadzonej w 1991 roku przez Główną Prokuraturę Wojskową ZSRR i drugiej, z 1995 roku, przeprowadzonej przez zespół polski. Materiały zawierają szczegółową informację o przeprowadzonych pracach, mapy i profile geologiczne wykazy przedmiotów wydobytych ze zbiorowych grobów w Miednoje.

Memoriał oparł się na wydanej w Polsce Księdze Cmentarnej Cmentarza Wojennego w Miednoje, która składa się właśnie z biogramów i zdjęć ofiar. Badacze Memoriału zdołali jednak uzupełnić część biogramów, dzięki sięgnięciu do źródeł, w tym do dokumentów NKWD, które w polskich publikacjach nie były wykorzystywane.

Rosyjski historyk i publicysta Nikołaj Swanidze powiedział, że ocenia jak najwyżej ukazanie się tej publikacji. To jest bardzo ważne. Można ją wykorzystywać jako wydanie naukowe. Jeśli studenci uczelni historycznych będą się na nią powoływać w swoich pracach, to będzie to bardzo szacowne odesłanie. To jest źródło; ważne jest, że ludzie są tam wymienieni z nazwiska - powiedział Swanidze. Ważne jest, że wydano ją po rosyjsku. (Katyń) to jest wspólna tragedia, radziecka, rosyjska i polska - dodał historyk.

Memoriał wydał publikację dzięki datkom zebranym w Rosji. Nazwiska ofiarodawców, którzy się na to zgodzili, opublikowano w jednym z tomów.