Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali w Bytomiu plantację konopi indyjskich, która była ukryta na terenie jednej z firm. Funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 20 kilogramów gotowej marihuany. Zatrzymali także mężczyznę, który doglądał roślin.

W specjalnie przygotowanych i zamaskowanych pomieszczeniach rosło około 200 dużych krzaków konopi, z których można było uzyskać ponad 10 kilogramów narkotyku. Pomieszczenia były wyposażone w specjalistyczny sprzęt do uprawy - nadmuchy, zraszacze i wentylatory. W innym pomieszczeniu policjanci zabezpieczyli ponad 20 kilogramów narkotyku gotowego do spakowania i sprzedaży.

Zdaniem policji, taka ilość przejętego narkotyku na czarnym rynku kosztowałaby 600 tys. zł. Uprawa była ukryta na terenie poprodukcyjnym działającej firmy. Jak ustalili policjanci CBŚ, proceder trwał od około roku. Zabezpieczony sprzęt i sposób uprawy pozwala przypuszczać, że na rynek narkotykowy z tej plantacji mogło trafić nawet 100 kilogramów środka odurzającego. Na wniosek policji i prokuratury bytomski sąd aresztował zatrzymanego 35-latka. Grozi mu nawet osiem lat więzienia.

To kolejny w ostatnim czasie sukces śląskiego CBŚ w walce z przestępczością narkotykową. Pod koniec maja policjanci zatrzymali w Sosnowcu 24-latka, który wiózł samochodem dziewięć kilogramów amfetaminy i tabletki ecstasy. Mężczyzna usłyszał zarzuty udziału w grupie przestępczej, której członkowie zajmowali się obrotem narkotykami na dużą skalę.