Naukowcy byli przekonani, że żółwie jaszczurowate już wyginęły. W 2014 roku wypatrzyli jednego z nich i teraz po sześciu latach ponownie znaleźli trzy sztuki. "To niezwykłe znaleźć tak wielkiego żółwia w tak małej rzece" – napisali na Facebooku.

Chodzi o żółwia jaszczurowatego, zwanego też skorpuchą sępią. Ludzie przez wieki polowali na nie dla mięsa. Stąd obawy naukowców, że gady te dawno wyginęły.

Po latach w 2014 roku na Florydzie wyłowiono jedną sztukę.

Teraz przyrodnicy wypatrzyli trzy sztuki w mule na dnie rzeki New River na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. Ustawili pułapki i udało im się je złapać.

Wyglądają one jak pradawne gady. Mają szpiczaste wypustki na skorupie, wielkie szczęki i gruby ogon.

Zostały zmierzone, obfotografowane i wypuszczone z powrotem do rzeki. Ich wiek oceniono na od 40 do 80 lat.

"To niezwykłe znaleźć tak wielkiego żółwia w tak małej rzece" - napisali naukowcy na Facebooku.  

Gady te nazywane są dinozaurami świata żółwi. Są największymi żółwiami słodkowodnymi w Ameryce Południowej.