Wyodrębnienie Warszawy z Mazowsza jest możliwe, ale nie jest przesądzone. Według informacji naszego dziennikarza, w obozie Zjednoczonej Prawicy przyspieszyły dyskusje nad taką koncepcją.
Przypomnijmy, że w dzisiejszym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że prace nad projektem takiej ustawy są na ukończeniu, a dokument może zostać złożony w Sejmie do końca lipca, bo PiS chce, by władze dwóch nowych województw zostały wybrane jeszcze w tym roku.
Jak ustalił nasz reporter, zapowiedź szybkich prac nad utworzeniem siedemnastego województwa ma przede wszystkim cel polityczny. To cios wyprowadzony przez Prawo i Sprawiedliwość wobec Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo taka zmiana pozbawiłaby władzy Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego.
Dla jego partii oznaczałoby to kolejne osłabienie po słabym wyniku Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach prezydenckich.
Dlatego partia rządząca chce przymusić ludowców, by choć niektórzy z nich nawiązali współpracę z PiS-em, na przykład w ramach zapowiedzianej przez prezydenta w kampanii Koalicji Polskich Spraw, albo żeby przeszli na stronę partii rządzącej.
Jeśli ludowcy się na to nie zgodzą, co dotychczas zapowiadał lider PSL-u, to PiS rzeczywiście niedługo może złożyć taki projekt ustawy do laski marszałkowskiej, choć przyspieszenie w tej sprawie to tak zwany "balon próbny" wobec ludowców.
Według marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika taki pomysł to sianie zamętu i robienie zadymy politycznej.
Struzik dopuszcza możliwość, że to tylko straszak, bo PiS chce przeciągnąć część ludowców i w ten sposób przejąć władzę na Mazowszu. Polskie Stronnictwo Ludowe nie szuka innych partnerów w tej chwili, ani w koalicji rządowej, ani w koalicjach w sejmikach, w których jesteśmy. Nie wybieramy się na randkę z modliszką. Pójście z PiS-em oznacza anihilację - mówi polityk.
Dlatego Strózik, władze Warszawy i włodarze ościennych gmin i powiatów zapowiadają wspólną obronę integralności Mazowsza.