Hołd powstańcom wielkopolskim, w tym kobietom, które "były integralną częścią powstańczego zwycięstwa", oddano w piątek w Poznaniu w trakcie głównych uroczystości z okazji 101. rocznicy wybuchu zwycięskiej insurekcji. Powstanie zaczęło się 27 grudnia 1918 roku.
Kulminacją obchodów były uroczystości przy pomniku Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu. Poprzedziła je msza w kościele farnym w intencji uczestników powstania oraz składanie kwiatów na grobach powstańców i w miejscach pamięci.
W trakcie wydarzenia przy pomniku odczytane zostały listy od prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Prezydent napisał, że "Wielkopolanie, uważani za nieskorych do romantycznych porywów, preferujący pracę organiczną i postawy pozytywistyczne, dowiedli, że zwycięskie powstania to ich specjalność". Andrzej Duda podziękował poznaniakom i Wielkopolanom za to, że niezmiennie kultywują etos, którym kierowali się ich przodkowie i poprzednicy powstańcy.
Prezydent przypomniał też, że Wielkopolanie, po zakończonej sukcesem insurekcji, wsparli powstańców śląskich i bronili swój młody kraj przed bolszewikami. "Czcząc powstańców, zarazem uczmy się od nich jak kochać ojczyznę i mądrze jej służyć" - napisał.
Premier Morawiecki podkreślił, że w dziejach naszej drogi do niepodległości powstanie wielkopolskie "zajmuje miejsce szczególne".
Jak dodał, przetrwanie tożsamości narodowej w Wielkopolsce "było owocem determinacji pokoleń Polaków, które, mimo represji, pielęgnowały mowę i tradycje ojców".
"Wielkopolan cechowała przy tym dojrzałość polityczna i doskonała organizacja. Dzięki wytężonej pracy organicznej, do walki o swoją ojczyznę ruszyli przedstawiciele wszystkich warstw społeczeństwa. W kilka miesięcy oddziały powstańcze stały się armią, która zapisała piękne karty w historii polskiego oręża" - podkreślił premier.
Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała, że gotowi do poświęcenia życia dla ojczyzny Wielkopolanie "nie patrzyli na podziały społeczne czy ideologiczne; w szeregi powstańców wstępowali zarówno narodowcy, jak i socjaliści".
"Warto, szczególnie dziś, pamiętać o tym, że prawdziwy patriotyzm nie ma ideologicznych kolorów a szczera miłość do ojczyzny nie pozwala nikogo wykluczać ani nikogo pomniejszać" - napisała wicemarszałek Sejmu.
Gospodarz uroczystości, marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak przypomniał rolę wielkopolskich kobiet - nie tylko w trakcie powstania, ale i w poprzedzających je dziesięcioleciach najdłuższej wojny nowoczesnej Europy.
Aktywny udział w powstaniu wielkopolskim brało kilkaset Wielkopolanek, jednak wcześniej tysiące wielkopolskich kobiet walczyło na bodaj najważniejszym froncie niepodległościowych zmagań. To kobiety pilnowały, aby dzieci mówiły po polsku, znały historię, zwyczaje i obrzędy polskie. Żelazny Kanclerz Otto von Bismarck, któremu trudno byłoby przypisać propolskie sentymenty, mówił: dopóki istnieć będzie kobieta polska, istnieć będzie problem polskości - powiedział Woźniak.
Woźniak przypomniał m.in. sylwetki Anieli Tułodzieckiej, Janiny Omańkowskiej, Heleny Rzepeckiej i Zofii Sokolnickiej nazywanych matkami chrzestnymi powstania wielkopolskiego.
Powstanie wielkopolskie pokazało siłę kobiet, ich determinację w dążeniu do wolności i ogromne zdolności organizacyjne. Praca organiczna w Wielkopolsce stworzyła nie tylko nowoczesne społeczeństwo, ale także nowy typ kobiety, zdolnej podołać największym wyzwaniom - powiedział.
Oddając hołd bohaterskim powstańcom wielkopolskim, pamiętajmy zawsze o tych, bez których nie byłoby zwycięstwa w walce i silnego regionu, zdolnego budować niepodległą ojczyznę. I choć rzadko kobiety trzymały w rękach karabin, były integralną częścią powstańczego zwycięstwa - podkreślił Woźniak.