W Krakowie w świąteczny poniedziałek odbył się odpust Emaus. To jedna z najstarszych i najbarwniejszych krakowskich tradycji. U stóp klasztoru sióstr Norbertanek i wzdłuż ulicy Kościuszki kolorowy jarmark przyciągnął tłumy zwiedzających.

Odpust wziął swoją nazwę od wsi Emaus, do której Chrystus udał się po zmartwychwstaniu; zgodnie z Ewangelią św. Łukasza - na drodze do tej wsi spotkał swoich uczniów. Odpust odbywa się w wielkanocny poniedziałek przy klasztorze sióstr norbertanek i kościele pw. Najświętszego Salwatora.

W tym roku, przed południem pogoda nie sprzyjała przybyłym z powodu nagłej, gwałtownej ulewy. Szybko jednak ponownie wyjrzało słońce i setki przybyłych krakowian mogło swobodnie wybierać upominki i gadżety z kramów, rozstawionych w pobliżu klasztoru i wzdłuż okolicznych ulic.

Emaus to największy odpust w Krakowie. To jest symbol Krakowa. Wszyscy krakowianie przychodzą w poniedziałek wielkanocny właśnie na Emaus - zdradził reporterowi Markowi Wiosło stały bywalec odpustu.

Wśród spacerujących przeważały rodziny z dziećmi, ponieważ to właśnie dla najmłodszych przygotowano specjalne atrakcje takie jak kramy z zabawkami, karuzelę i wielką, dmuchaną zjeżdżalnię. Nie zabrakło jednak również osób starszych i młodzieży.

Emausowemu odpustowi co roku towarzyszy konkurs na najpiękniejsze własnoręcznie zrobione drzewko emausowe, organizowany co roku przez Dom Zwierzyniecki, będący oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Drzewko emausowe, tzw. drzewko życia, to jedna z tradycyjnych zabawek sprzedawanych na kramach podczas odpustu na krakowskim Salwatorze.

Drzewko wykonane jest z kijka, w który wetknięte są drewniane listki, na czubku umieszczona jest figurka ptaka lub gniazdo z pisklętami. Dawniej przypisywano mu wyjątkowe znaczenie i symbolikę - oznaczało powrót całej przyrody do życia, nawiązywało także do przedchrześcijańskich wiosennych obrzędów zadusznych i wierzeń, według których dusze zmarłych wracają na ziemię pod postaciami ptaków i szukają schronienia w gałęziach drzew.

Do tegorocznych atrakcji należały również pokazy rzemiosła artystycznego w ogrodzie Domu Zwierzynieckiego. Przybyli mogli odwiedzić m.in. stragan twórcy tradycyjnych drewnianych zabawek emausowych, stragan krakowskich koronkarek, a także stragan z wyrobami filcowymi.

Tradycja Emaus wywodzi się ze średniowiecza, kiedy w wielkanocny poniedziałek odbywała się procesja religijna z Krakowa do wsi Zwierzyniec. Zwyczaj wychodzenia do kościołów poza miastem był bardzo rozpowszechniony w Europie, zwłaszcza w XVI-XVII w. Na to "ludowe święto" chodzili w XIX w. wszyscy mieszkańcy Krakowa: najbiedniejsi i bogaci.

Przychodzimy tutaj od niepamiętnych czasów. Zawsze. To taka tradycja. Można tu kupić rękodzieło, balony to największa atrakcja - powiedziała w rozmowie z RMF FM mieszkanka Krakowa.

Jesteśmy tu, by pokazać dzieciom jak wygląda Emaus - wskazała inna kobieta odwiedzająca z rodziną odpust.