Sensacyjne odkrycie polskich archeologów. Badacze z Uniwersytetu Szczecińskiego znaleźli w jaskini Stajnia w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej pierwsze w Polsce szczątki neandertalczyka. Co ciekawe, miejsce, w którym odnaleziono elementy praczłowieka, przypomina grób.

Badacze odkryli trzy zęby trzonowe, należące do trzech różnych osobników. Ich neandertalskie pochodzenie potwierdziły badania antropologiczne, a także kontekst znaleziska - odkryto je w warstwach od 100 do 80 tysięcy lat. W tych czasach w Europie żyli jedynie neandertalczycy. Pierwsi przedstawiciele naszego gatunku pojawili się tutaj około 40 tysięcy lat temu.

Jeden z zębów poddano badaniom genetycznym, ale pozwoliły one ustalić jedynie płeć zmarłego - jako męską.

Zęby są najcenniejszym znaleziskiem, ale nie jedynym wartym uwagi. Odkryto także sporo narzędzi.

Jeśli potwierdzi się, że jaskinia była miejscem pochówku, ranga odkrycia wzrośnie. Znane pochówki neandertalskie pochodzą bowiem z dużo młodszych okresów. Dalsze badania mogą pokazać także, że neandertalczycy osiągnęli znacznie wyższy poziom rozwoju, niż nam się wcześniej wydawało.

Naukowcy od lat się spierają, kim był neandertalczyk. Jedni uważają go za przodka człowieka. Genetycy twierdzą jednak, że jego DNA zbyt różni się od materiału genetycznego człowieka współczesnego. Większość naukowców skłania się dziś do tezy, że neandertalczyk był podgatunkiem homo sapiens.