Osiem miesięcy podróży i... wreszcie można rozprostować kości. Uczestnicy eksperymentalnej podróży na Marsa, odbywającej się w centrum badawczym pod Moskwą, wyszli dziś na powierzchnię Czerwonej Planety - informuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Trening załogi odbywa się w ramach eksperymentu Mars500, w specjalnym ośrodku w Moskwie.

Spacer po udawanym Marsie to kluczowy punkt zaplanowanego na 520 dni eksperymentu, w którym szóstka ochotników z Rosji, Francji, Włoch i Chin zamknęła się w modelu statku kosmicznego, by sprawdzić, czy realny, wielomiesięczny lot na Marsa jest możliwy. Eksperyment odbywa się w Instytucie Problemów Biofizycznych w Moskwie. Załoga jest odizolowana od świata, utrzymuje jedynie radiową łączność z centrum kontroli misji, a komunikację ze światem za pomocą e-maili.

Załoga została podzielona na dwa zespoły: jeden pozostaje na orbicie, a zadaniem drugiego jest "lądowanie" na powierzchni Marsa. Astronauci wykonują wirtualne zadania w postaci komputerowych symulacji tego, czym w przyszłości będą się zajmować astronauci, stawiający pierwsze kroki na Marsie. Rosjanin, Włoch i Chińczyk odbyli dziś spacer w prawdziwych skafandrach kosmicznych i między innymi pobrali próbki udawanego marsjańskiego gruntu.

Europa przez stulecia eksplorowała Ziemię, prowadzona przez ludzi takich jak Kolumb i Magellan. Dzisiaj, patrząc na ten czerwony krajobraz mogę poczuć jak inspirujące będzie oglądanie pierwszego kroku człowieka na Marsie. Oddaję cześć wszystkim odkrywcom przyszłości i życzę im szczęśliwej podróży - powiedział Diego Urbina z Włoch, członek zespołu, który 12 lutego "wylądował" na Marsie. Towarzyszyli mu: Aleksandr Smolejewski z Rosji oraz Wang Yue z Chin.

W tym czasie trzech pozostałych członków załogi przebywa w głównym statku kosmicznym na orbicie marsjańskiej. Astronauci mają w planie jeszcze dwa wyjścia na powierzchnię Marsa - 18 i 22 lutego. Lądownik powróci na orbitę 23 lutego i zadokuje do głównego statku. Załoga wejdzie na jego pokład 27 lutego, a 1 marca rozpocznie się podróż powrotna na Ziemię. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, jesienią będziemy ich witać tam, skąd wyruszyli...