W nocy z poniedziałku na wtorek w środkowej części Nigerii spaliło się żywcem 27 uczennic żeńskiej szkoły średniej dla dziewcząt prowadzonej przez misjonarzy.

Dziewczęta spały w internacie z zakratowanymi oknami i zamkniętymi od zewnątrz drzwiami, by nie mogły spotykać się a chłopcami z pobliskiej szkoły męskiej. Kiedy w jednym z pomieszczeń internatu wybuchł pożar 165 mieszkających tam dziewcząt uświadomiło sobie, że znalazły się w pułapce i zaczęły krzyczeć. Krzyki obudziły mieszkańców sąsiednich domów. Spiesząc na ratunek, wybili oni dziurę w ścianie internatu, by uratować uczennice. Było już jednak za późno. 27 mieszkanek internatu spłonęło żywcem, dziesiątki zostało poparzonych, w tym pięć - ciężko. Przybyli na miejsce tragedii rodzice nie byli w stanie rozpoznać zwęglonych zwłok wielu z dziewcząt.

03:30