Sobotnia katastrofa kolejowa i wyciek do gleby kilkudziesięciu ton oleju napędowego może spowodować skażenia okolicznych jezior i ujęć wody pitnej w wielkopolskiej gminie Wieleń. Mieszkańcy z niepokojem odkręcają krany z wodą. Służby ochrony środowiska zapewniają, że nieustannie monitorują sytuację.

Ryzyko skażenia jest wysokie ponieważ do katastrofy doszło w Puszczy Noteckiej, która rośnie na bardzo piaszczystej glebie. Według strażaków, z wywróconych cystern do gleby przedostało się około 60 ton oleju. W dodatku w pobliżu jest ujęcie wody oraz dwa duże jeziora. "To może być bardzo szybko a może się dopiero okazać dopiero za kilka dni, że pojawi się zanieczyszczenie w wodach jeziora. Wszystko zależy od tego jak szybko będzie to migrowało". – powiedział Mirosław Kosecki z Pilskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Sytuację na miejscu obserwować będą strażacy. Próbki wody pobiera także Sanepid. Burmistrz gminy Wieleń poprosił dziś o pomoc wojewodę wielkopolskiego. Boi się, że w przypadku skażenia wód, gminy nie będzie stać na dostarczanie wystarczającej ilości wody dla mieszkańców. Lokalne władze określają katastrofę jako największą na tym terenie w ostatnim czasie. Przed 9 laty w Puszczy Noteckiej doszło do dużego pożaru. Jak powiedział burmistrz Piotr Waśko gmina do tej pory ponosi z tego powodu starty.

14:15