Geny to nie wszystko, naukowcy już od kilku lat rozumieją, że część naszego genomu, która nie koduje żadnych białek, tak zwane "śmieciowe DNA" ma wielkie znaczenie dla tego, jacy jesteśmy. Najnowsze badania naukowców z Niemiec i Stanów Zjednoczonych pokazują dokładnie, jak wielkie. Wygląda na to, że to te "śmieci" decydują, jak bardzo sie różnimy.

"Śmieciowe DNA" stanowi 98 procent naszego genomu. Dopiero w ostatnich latach zaczynamy rozumieć, że to ono decyduje, które geny stają się aktywne i ile białka powstaje w wyniku ich aktywności. Teraz, dwa zespoły naukowe pokazują, jak - mając praktycznie te same geny - potrafimy się tak bardzo między sobą różnić. Jak piszą na łamach czasopisma "Science" badacze z European Molecular Biology Laboratory w Heidelbergu i Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, decydują o tym między innymi miejsca genomu do których przyłączają się białka, tak zwane czynniki transkrypcyjne, modyfikujące ekspresję sąsiednich genów. Okazuje się, że nie mutacje genów, prowadzące do dramatycznych skutków, ale właśnie subtelne różnice w niekodującym DNA, przenoszące się z pokolenia na pokolenie, mogą wpływać na przykład na naszą podatność na pewne choroby. Obraz, który wyłania się z tych badań jest bardzo skomplikowany, ale może napawać pewnym optymizmem. Być może zapobieganie chorobom dziedzicznym nie wymaga aż bardzo trudnej podmiany genów, wystarczy lekka modyfikacja ich otoczenia. Może pora już przestać nazywać "śmieciowe DNA", śmieciowym...