Ponad 200 osób zginęło w katastrofalnych powodziach w południowo-wschodniej Azji. Drugie tyle jest poszukiwanych.

W stanie Zachodni Bengal woda zniszczyła osiemset tysięcy domów. Tłum, pozbawiony pomocy, okrada sklepy i urzędy. W dodatku utrudniona jest komunikacja z tym regionem, gdyż strajkują pracownicy telekomunikacji w Kalkucie.

Fatalna sytuacja panuje też w delcie Mekongu. W większych miastach Wietnamu woda płynąca ulicami ma już ponad metr głębokości i wciąż się podnosi. Zdaniem meteorologów sytuacja taka może się utrzymać nawet do listopada. Co gorsza pracownicy organizacji humanitarnych ostrzegają, że regionowi grozi wybuch epidemii. Ludzie, którzy stracili domy, nie mają dostępu do wody pitnej. Wielu z nich koczuje w prowizorycznych schronieniach, gdzie panują takie warunki, że nie można nawet mówić o przestrzeganiu elementarnych zasad higieny.

00:30