NASA poinformowała, że pierwszy test obrony planetarnej zakończył się sukcesem. Analiza danych wykazała, że sonda DART, która pod koniec września zderzyła się z planetoidą Dimorphos, zmieniła jej kurs. To pierwszy w historii przypadek, gdy ludzka ingerencja wpłynęła w ten sposób na ruch ciała niebieskiego.

27 września o godz. 1:14 polskiego czasu sonda DART uderzyła w planetoidę Dimorphos. Do zderzenia sondy wielkości małego samochodu z kosmiczną skałą o średnicy ok. 160 m doszło ok. 11 mln kilometrów od Ziemi.

We wtorek NASA ogłosiła, że w wyniku zderzenia kurs Dimorphosa uległ zmianie. Zbliżył się on do planetoidy Didymos, której jest księżycem. Okres orbitalny wynosił wcześniej 11 godzin i 55 minut, a po uderzeniu skrócił się do 11 godzin 23 minut. NASA zakładała, że misja odniesie sukces, jeśli uda się skrócić okres orbitalny o co najmniej 73 sekundy.

Każdy z nas jest odpowiedzialny za obronę naszej planety. W końcu tylko ją mamy - podkreślił administrator NASA Bill Nelson. Ta misja pokazuje, że NASA stara się być gotowa na wszystko, co wszechświat może "rzucić w naszą stronę. Udowodniliśmy, że jesteśmy obrońcami planety. To punkt zwrotny dla obrony planetarnej i całej ludzkości - ocenił.  

NASA podkreśla, że Dimorphos i Didymos nie stanowiły zagrożenia dla Ziemi i nie zmieniło się to po zderzeniu z sondą DART. 

DART dostarczył nam fascynujących danych dotyczących zarówno właściwości asteroid, jak i skuteczności impaktora kinetycznego jako techniki obrony planetarnej - powiedziała Nancy Chabot, kierownik ds. koordynacji DART. Nasz zespól kontynuuje prace nad danymi, które zebraliśmy, aby w pełni zrozumieć pierwszy test obrony planetarnej - dodała.

Na potrzeby badań astronomowie dalej będą obserwować Dimorphos. Za ok. 4 lata w ramach projektu Europejskiej Agencji Kosmicznej planowane jest przeprowadzenie szczegółowych badań Dimorphos, jak i Didymos, ze szczególnym uwzględnieniem krateru pozostawionego po kolizji z sondą DART.