NASA odwołała przełożony z poniedziałku spacer kosmiczny na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tym razem ma to związek z informacjami, że niespełna pół kilometra od stacji przeleci fragment rosyjskiego kosmicznego złomu.

Załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) musiała dziś przeprowadzić manewr ograniczający ryzyko zderzenia z kosmicznymi śmieciami. 

O 14:42 czasu polskiego włączono silniki statku Progress 81, by odsunąć się nieco od trajektorii szczątków rosyjskiej rakiety Fregat_SB, która około godzinie 17:17 miała przelecieć w odległości mniejszej niż pół kilometra od kosmicznego laboratorium. W związku z tym manewrem odwołano przesunięty z poniedziałku kosmiczny spacer dwójki amerykańskich astronautów. W minioną środę z powodu wycieku z instalacji chłodzącej przycumowanego do ISS statku Sojuz MS-22, odwołano spacer kosmiczny rosyjskich kosmonautów.

Astronauci NASA Frank Rubio i Josh Cassada mieli dziś wyjść na zewnątrz stacji ISS, by instalować nowe, rozwijane panele słoneczne iROSA (Roll-Out Solar Array). Pierwotnie ich spacer był planowany na poniedziałek, ale przesunięto go w zwiazku z potrzebą zbadania powłoki statku Sojuz MS-22 z pomocą kamery zainstalowanej na ramieniu robotycznym Cadandarm 2. Ta potrzeba wynikała z kolei z wycieku, który doprowadził do odwołania rosyjskiego spaceru w minioną środę. 

W miniony piątek przeprowadzono test silników manewrowych Sojuza, który wykazał, że pracują normalnie. Wciąż jednak nie jest jasne, czy pojazd będzie mógł w marcu bezpiecznie sprowadzić na Ziemię trójkę astronautów

Jeśli kierownictwo rosyjskiej agencji Roskosmos uzna, że to nie byłoby bezpieczne, po dwóch Rosjan i Amerykanina będzie musiał polecieć kolejny Sojuz. Badania z pomocą kamery pokazały uszkodzenie w powłoce statku, które prawdopodobnie było źródłem wycieku, wokół było widać także przebarwienia. Nie jest jasne, czy powodem mogło być uderzenie mikrometeorytu. 

Kosmiczny śmieć, który wymusił korektę orbity ISS to niespełna 3,5 metrowy fragment górnego stopnia rakiety Fregat, która służyła wystrzeliwania pojazdów Sojuz i Zenit.

Obserwowano go od kilku dni, wydawało się jednak, że przemknie w bezpiecznej odległości. Dziś okazało się, że może zbliżyć się na mniej niż 400 metrów i to wymusiło reakcję. Załoga nie była jednak w najmniejszym stopniu zagrożona. Spacer trzeba było jednak przełożyć.