W jedynym gdańskim szpitalu dla psychicznie chorych nie ma już miejsc. Pacjenci muszą leżeć na łóżkach polowych, a bywa i tak, że sprzed szpitala odprawiane są karetki pogotowia, które przywożą umysłowo chorych. Psychiatrzy twierdzą, że wzrost liczby takich pacjentów związany jest z lipcową powodzią i zamachami w USA.

Po wprowadzeniu reformy służby zdrowia stało się tak, że szpital na Srebrzysku przyjmuje pacjentów nie tylko z samego Gdańska, ale z całego województwa. W efekcie tego dochodzi do wręcz do kuriozalnych sytuacji. „Mieliśmy już sytuację, że były cztery karetki zajęte, przez czterech pacjentów psychiatrycznych, których nikt nie chciał przyjąć” – mówi szefowa pogotowia Dorota Dygasiewicz. Dodajmy cztery na pięć karetek jakimi dysponuje pogotowie. Niestety oprócz racjonalnych prób rozwiązania tego problemu pojawiają się również takie mniej rozsądne na przykład, żeby w tym samym czasie w karetce przewozić dwóch pacjentów oddziału psychiatrycznego.

02:20