Wielki Piątek oznacza dla Brytyjczyków… wielkie korki na autostradach. Uczeni z uniwersytetu w Bristolu rozwiązali jednak zagadkę korków, które powstają bez żadnego widocznego powodu. Ich zdaniem, winę za takie zakłócenia w ruchu zawsze ponosi jeden kierowca, a korek widmo zaczyna się od jego nieprzemyślanej decyzji.

Wystarczy, że kierowca nagle zahamuje bez powodu, a jadący za nim pojazd musi uczynić to samo - z tym, że nieco gwałtowniej. Kilkadziesiąt metrów dalej samochody tracą szybkość o połowę, a po kilometrze auta zupełnie się zatrzymują.

Uczeni przeprowadzili komputerową symulację tego zjawiska, studiując odcinek autostrady, na której zawsze w okresie przedświątecznym powstają korki. Ich zdaniem, jedynym sensownym wyjściem jest umieszczenie na niej znaków, nakazujących kierowcom jazdę z określoną szybkością. W ten sposób kierowcy dojadą do celu szybciej, a ich samochody, z korzyścią dla środowiska, spalą jednocześnie mniej benzyny.