Naukowcy biją rekordy prędkości przesyłu danych. Szerokopasmowe łącza, których używamy, pozwalają obecnie przesyłać około 30 megabitów na sekundę. Nowa metoda jest... 85 tysięcy razy szybsza. Badacze z USA, Chin, Pakistanu i Izraela opisują w najnowszym numerze czasopisma "Nature Photonics", jak udało im się przesłać dane z prędkością 2,56 terabitów na sekundę.

Międzynarodowa grupa badaczy, pracująca pod kierunkiem naukowców z University of Southern California w Los Angeles, dokonała tego odpowiednio manipulując impulsem światła. Opracowana przez nich metoda transmisji danych wykorzystuje światło skręcone, któremu nadano tak zwany orbitalny moment pędu. Udało się w ten sposób przy jednej częstotliwości sygnału wykorzystać aż osiem wiązek o różnym stopniu skręcenia, z których każda mogła nieść niezależną sekwencję zer i jedynek.

Na razie testy potwierdziły skuteczność tej metody przy bezprzewodowym przesyłaniu danych na niewielkie odległości. Największe szanse na jej praktyczne wykorzystanie wiąże się z komunikacją między satelitami na orbicie. Prawdziwy przełom nastąpi wtedy, gdy tak zmodyfikowane wiązki będą mogły być przesyłane światłowodami. Na razie nie jest to możliwe, bowiem materiały, z których wykonuje się światłowody, wprowadzają zbyt duże zniekształcenia.

Jeśli w przyszłości ten problem uda się rozwiązać, praktycznie dowolnych rozmiarów pliki będzie można ściągać z internetu dosłownie w mgnieniu oka. Oczywiście można sobie zadać pytanie, czy mamy dostatecznie dużo wartych przesyłania danych, ale to już zupełnie inna historia.