Uprzejmość i troskliwość mamy zapisaną w genach - twierdzą naukowcy z USA i Kanady. Wyniki najnowszych badań, opublikowanych w czasopiśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences" pokazują, że działanie tych genów jest na tyle silne, że zupełnie obcy ludzie są w stanie ocenić innych pod tym względem dosłownie na pierwszy rzut oka.

Naukowcy wyróżniają dwa warianty genu, kodującego receptor oksytocyny, hormonu miłości, który odpowiada między innymi za odczuwanie empatii, opiekuńczość, czy reakcje na stres. Osoby obdarzone dwoma wariantami G uchodzą za najbardziej społecznie nastawione, najbardziej skłonne do działania na rzecz innych. Osoby noszące wariant A (AA lub AG) są mniej empatyczne. Te drobne genetyczne różnice prowadzą tu do istotnych różnic naszego charakteru, które jak się okazuje są niemal natychmiast zauważalne dla innych.

Badacze z Kalifornii i Toronto zaprosili do udziału w eksperymencie 23 pary. Najpierw sprawdzono jakie wersje badanego genu zawiera genotyp każdej z tych osób (GG, AA, czy AG) potem je filmowano. Jedna z osób odpowiadała o szczególnie trudnej chwili w jej życiu, kamera śledziła reakcje tej drugiej osoby.

116 ochotnikom pokazano 20-sekundowe fragmenty tych filmów (sam obraz bez dźwięku) i proszono o ocenę, które z biorących udział w eksperymencie osób są opiekuńcze i godne zaufania. Okazało się, że osoby wyposażone w dwa warianty G były rozpoznawane jako bardziej uprzejme, niż pozostałe, o ich dobrych cechach charakteru świadczyła choćby mowa ciała, uśmiech i częstsze potakiwanie.

Wyraźnie widać, że dobro błyskawicznie rzuca nam się w oczy. A to, że często jeszcze szybciej rozpoznajemy wokół nas osoby nieuprzejme, cóż, takie czasy...