Sześć godzin trwała blokada drogi do największego szczecińskiego wysypiska śmieci we Sierakowie. Zorganizowali ją mieszkańcy jednej z podszczecińskich wsi Pilchowo. Ich zdaniem góra śmieci przekroczyła dopuszczalne normy. Policja nie interweniowała.

Protestujący domagali się zamknięcia wysypiska. Góra śmieci miała mieć 88 metrów, jednakże jest o sześć metrów wyższa. Prawie 30-letnie wysypisko przeszkadza mieszkańcom zwłaszcza w letnie dni, bo jak powiedziała sieci RMF FM jedna z protestujących: "Mimo ładnej pogody nieprzyjemnie jest siedzieć w smrodzie." Oburzeni pilchowianie poinformowali więc o tym Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska. Doszło do konfrontacji z władzami miasta. Obiecali oni, że transport śmieci zostanie skierowany do wysypiska w Kluczu. Po negocjacjach mieszkańcy Sierakowa odwołali blokadę.

Wczorajszy protest trwał kilka godzin. Pilchowianie przychodzili na miejsce blokady po dwadzieścia osób, wprowadzili trzy godzinne dyżury. Wszystkie ciężarówki wyładowane odpadami sołtys wsi zawracał z drogi. Takich transportów nie było jednak wiele, bo władze miasta przewidując blokadę wysypiska poleciły firmom wywożącym śmieci jechać na inne składowisko w Kluczu. Jednak tam hałda śmieci również jest za wysoka. Tylko patrzeć kiedy okoliczni mieszkańcy również zaczną podobny do tego w Pilchowie protest. W czwartek rozpocznie się likwidacja wysypiska pod Pilchowem. Jak powiedział wiceprezydent Szczecina Jan Dużyński miasto ma już na oku cztery nowe miejsca gdzie będą składowane szczecińskie odpady. Posłuchaj relacji szczecińskiego reportera RMF FM Piotra Lichoty:

foto Piotr Lichota RMF FM Szczecin

06:10