Po raz kolejny w ciągu ostatnich trzech miesięcy czerwony rumieniec wstydu wykwitł na policzkach pracowników amerykańskiego departamentu stanu odpowiedzialnych za sprawy bezpieczeństwa.
Ledwo ucichły echa skandalu po wykryciu bardzo wyszukanego urządzenia podsłuchowego w ścianach pokoju konferencyjnego, a już pojawiła się nowa afera.
Okazało się, że Departament Stanu wysłał swym ambasadom i konsulatom w różnych krajach, oprogramowanie komputerowe pochodzące z byłego Związku Radzieckiego. Oprogramowanie trafiło do Departamentu z firmy w Wirginii, której właścicielami i pracownikami są Ormianie.
Eksperci departamentu stanu przerażeni, że oprogramowanie może zawierać tajne kody umożliwiające ściągnięcie poufnych informacji szybko rozesłali do placówek polecenie o usunięciu oprogramowania z głównych komputerów.
Wiadomości RMF FM 10:45