W Indiantown na Florydzie zmarł Davy Jones, wokalista bardzo popularnego w latach 60. ubiegłego wieku zespołu rockowego The Monkees. Jak poinformowała jego agentka Helen Kensick, 66-letni Jones miał rozległy zawał serca.

Urodzony 30 grudnia 1945 r. w Manchesterze Jones zadebiutował w 1966 r. wraz zespołem The Monkees w telewizji CBS. Zyskali od razu rzesze przysięgłych wielbicieli, a zwłaszcza wielbicielek. Przesłuchania kandydatów do zespołu, których było ponad 500, odbywały się jesienią 1965. Jones wygrał z ostrą konkurencją, czemu sprzyjał nie tylko jego talent muzyczny, ale także wygląd i brytyjski akcent.

The Monkees występowali głównie w telewizji i starali się wyglądem, stylem bycia i rodzajem wykonywanych utworów wykorzystać panującą wówczas na całym świecie, także w USA "beatlemanię". Nigdy jednak nie udało im się dorównać legendarnym czterem muzykom z Liverpoolu chociaż dziewięciokrotnie ich utwory gościły na czołowych miejscach list przebojów.

Do najgłośniejszych przebojów zespołu, który miał być swego rodzaju amerykańską odpowiedzią na brytyjskich Beatlesów, były utwory "I'm a Believer", "(I'm Not Your) Steppin' Stone", "Last Train to Clarksville" i "Pleasant Valley Sunday".

Jones, który w swojej rodzinnej Anglii zaczynał od kariery... dżokeja startującego w wyścigach konnych, pisał również krótkie opowiadania i wiersze. Interesował się też fotografią.