Dziś w katowickim "Spodku" odbędzie się koncert na pięciu muzyków rockowych i orkiestrę. Na trasie zespołowi Deep Purple towarzyszy rumuńska orkiestra im. George’a Enescu pod dyrekcją Paula Manna.

"Trudno grać pięciu osobom głośniej niż 85-osobowa orkiestra, z którą występujemy na scenie" - mówią członkowie grupy Deep Purple. Występ na "deskach" Spodka kończy rozpoczętą we wrześniu w Ameryce Południowej trasę, promującą płytę "Deep Purple In Concert With The London Symphony Orchestra". Nie jest to pierwszy występ tej grupy z orkiestrą symfoniczną. Deep Purple zagrał ze słynną orkiestrą jeszcze za czasów, kiedy jej dyrektorem był nieżyjący już szkocki dyrygent Malcolm Arnold. Tamten koncert odbył się w Royal Albert Hall w 1969 r. Po 30 latach, w ubiegłym roku, Deep Purple i orkiestra znów zagrali razem. Tym razem orkiestrę poprowadził Paul Mann. "Kiedy występowaliśmy z orkiestrą po raz pierwszy, orkiestra symfoniczna była czymś świętym, a zespół rockowy - niebezpiecznym. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, ludzie mają znacznie szerszy sposób myślenia. Zmieniło się jeszcze jedno: teraz to my jesteśmy starsi od większości członków orkiestry" - powiedział Ian Gillan podczas konferencji prasowej przed koncertem.

17:20