Brytyjskie media pastwią się nad Bobem Geldofem. Po 30 latach nagrał on nowa wersje słynnego przeboju „Do they Know It's Christmas”. Wokół tej charytatywnej inicjatywy pojawiło sIę teraz mnóstwo pytań i wątpliwości.

Media zauważają, że większość artystów, którzy wystąpili w nagraniu jest dla dzisiejszych trzydziestolatków nierozpoznawalna. Ale główne zarzuty nie dotyczą strony artystycznej projektu. Według niektórych komentatorów,  tytułowe pytanie skierowane do Afrykanów,  jest w obecnych czasach protekcjonalne. Na Czarnym Kontynencie mieszka pół miliona Chrześcijan. Oni - jak podkreślają obserwatorzy - na pewno znają liturgiczny kalendarz. Tekst piosenki ignoruje natomiast fakt, że najbardziej dotknięci ebolą zostali Muzułmanie, którzy świąt Bożego Narodzenia nie obchodzą.

Nakręcony do piosenki teledysk rozpoczyna się od scen, które musiały rozegrać się w jednym z krajów, gdzie epidemia wirusa najbardziej się rozprzestrzeniła. Nie ma jednak wzmianki, skąd pochodzą ludzie, którzy pojawili się na filmie. Jakby tego było mało, sir Bob Geldof promując piosenkę musi odpowiadać na pytania dotyczące kłopotów finansowych  zaproszonych przez niego do studia wokalistów. Gdy odmówił używania niecenzuralnych słów, jego wywiad emitowany na żywo przez brytyjską telewizję informacyjną, Sky News został przerwany.

Największym z dotychczasowych zarzutów jest to, że "Do They Know It's Christmas" niepotrzebnie konkuruje z podobnymi, charytatywnymi inicjatywami afrykańskich artystów.

(mn)