Sześćset lat temu wojska polsko-litewskie zmierzyły się pod Grunwaldem z zastępami Zakonu Krzyżackiego. Z tej okazji nasz korespondent Adam Górczewski wyruszył w podróż śladami Wielkiego Mistrza Zakonu, Ulricha von Jungingena. Dotarł do małej miejscowości w niemieckiej Szwabii…

Po wspinaczce w towarzystwie mieszkańca Jungingen Ludwiga Boscha nasz korespondent dotarł na szczyt niewysokiego wzgórza, na którym stal zamek Jungingenów. Fundamenty budowli są jednak zakopane, a na powierzchni znajdują się tylko ławeczka i tablica pamiątkowa, która przypomina rodzinę Wielkich Mistrzów - Konrada i Ulricha.

Konrad mówił na łożu śmierci, że nie chce, by kolejnym Wielkim Mistrzem był jego brat Ulrich. Słyszałem o tym, ze bracie się niespecjalnie lubili. Konrad był bardziej dyplomatą, Ulrich - bardziej żołnierzem. On chciał tej konfrontacji pod Grunwaldem. Jego brat Konrad ostrzegał Zakon, że Ulrich to raptus - opowiada naszemu reporterowi Ludwig Bosch. Myślę, że Konrad unikałby tego starcia - dodaje.

Zamek Jungingenów został zburzony na początku XIV wieku, więc bracia nie mogli się tam urodzić. Ich rodzina wyprowadziła się na długo przed ich narodzinami. Jungingenowie przenieśli się w okolice Jeziora Bodeńskiego, do Hohenfels.