Pięć ognisk na Rynku Głównym w Krakowie zapalił w niedzielę artysta Jerzy Bereś podczas swojej "Manifestacji Romantycznej". Była to kontynuacja jego programu sprzed 19 lat.

Na płycie rynku zapłonęły ogniska Nadziei, Wolności, Godności, Miłości i Prawdy. Artysta jeździł po płycie rynku swoim Wózkiem Romantycznym, wypożyczonym z Muzeum Narodowego.

Na wózku przymocował pięć wiązek drewienek. Osobne miejsce na drewnianej konstrukcji wózka miały zapałki i gazeta na podpałkę. Artysta podpalał kolejne ogniska gazetą i podpisywał je białą farbą. "Manifestacja Romantyczna" była powtórzeniem manifestacji z 1981 roku, której pomysł narodził się jeszcze w 

1975 roku. Wtedy artysta zapowiadał, że jego manifestacje będą się odbywały co roku. Wprowadzony trzy tygodnie później stan wojenny pokrzyżował te plany.

Artysta podjął swoją manifestację dopiero po 19 latach, ponieważ -jego zdaniem - "to uniesienie moralne, które było synonimem początku lat 90., jakby w tej chwili wygasało i może akurat przypomnienie tego akurat w tej chwili będzie miało jakiś sens". Po manifestacji pozostały namalowane białą farbą tytuły ognisk. W liście do prezydenta Krakowa artysta wyraził nadzieję, że "dzięki

powtarzalności akcji oraz trwałemu śladowi na płycie Rynku przedsięwzięcie stałoby się żywym monumentalnym pomnikiem, a równocześnie niezwykle dyskretnym".

Jerzy Bereś, urodzony w 1930 roku artysta rzeźbiarz, jest członkiem Stowarzyszenia Artystycznego Grupa Krakowska, autorem wielu prac z surowego kamienia, drewna, rzemieni oraz instalacji o bogatej symbolice, happeningów, rzeźb plenerowych.

19:20