​Po 200 latach rodzina znowu razem. Chodzi o słynny obraz holenderskiego malarza z XVII wieku Fransa Halsa, przedstawiający rodzinę van Campen. Po dwóch wiekach udało się złączyć wcześniej podzielone jego części. Można je zobaczyć do końca maja w Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli.

Dzięki brukselskim konserwatorom, którzy poddali jeden z obrazów działaniom makrofluorescencji rentgenowskiej, udało się ustalić, że zamalowane fragmenty na jednym obrazie stanowią kontynuację innego. Okazało się, że płótno Fransa Halsa - niegdyś długie na 3,5 metra - zostało na początku XIX wieku podzielone na cztery osobne obrazy.

Gest drastyczny, ale częsty w tamtej epoce - słyszymy na animacji, którą udostępniono w brukselskim muzeum.  Przez lata obrazy przechodziły z rąk do rąk, były sprzedawane, niektóre trafiły do muzeów. Po latach zapomniano, że kiedyś stanowiły całość.

Pierwsze teorie, że obraz został pocięty na kawałki pojawiły się w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Jednak dopiero współczesna technika Makro XRF ukazała, że np. na obrazie "Trójka dzieci" znajduje się czwarte dziecko, czyli zamalowany fragment dziewczynki, której część można odnaleźć na "Portrecie chłopca". Na obrazie przedstawiającym portret chłopca można nawet gołym okiem dostrzec koronki, które stanowiły część ubrania zamalowanej dziewczynki z obrazu "Troje dzieci".

Jednej części obrazu do tej pory nie odnaleziono. Pozostałe znajdują się obecnie w muzeach w Brukseli ("Troje dzieci z wozem zaprzęgniętym w kozę"),  Ohio ("Rodzina van Campen")  oraz w prywatnej kolekcji.

Do końca maja można je jednak zobaczyć wszystkie na specjalnej wystawie w Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli. Na jednej ścianie wiszą więc trzy obrazy. Dzięki specjalnej animacji można także zobaczyć wirtualny obraz Halsa przedstawiający całą rodzinę van Campen (część zaginiona odtworzono między innymi na podstawie archiwalnych informacji o rodzinie van Campen). W ten sposób cała rodzina van Campen, a więc ojciec, matka, 6 córek i ośmiu synów - po 200 latach znowu została połączona.

Opracowanie: