Niemiecka kanclerz Angela Merkel pogratulowała zwycięstwa 19-letniej Lenie Meyer-Landrut, która wygrała dla Niemiec konkurs Eurowizji w Oslo. Jestem pod wrażeniem jej naturalności i ciepła - mówiła. Talent młodej piosenkarki zachwycił także szefa dyplomacji Guido Westerwelle.

Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle napisał w liście gratulacyjnym, że Lena zachwyciła Niemcy i wyśpiewała sobie drogę do serc Europy (...) Czy tego chcemy czy nie, stała się Pani ambasadorem naszego kraju, który podczas nocy w sympatyczny sposób obalił stare uprzedzenia - dodał Westerwelle.

Cały kraj świętuje Grand Prix niemal z takim z entuzjazmem, jaki zwykle towarzyszy sukcesom niemieckiej reprezentacji w piłce nożnej.

19-letnia Lena wygrała konkurs Eurowizji piosenką "Satellite", która w Niemczech od tygodni jest przebojem. To drugie zwycięstwo Niemiec w historii festiwalu; po raz pierwszy niemiecka piosenka wygrała w 1982 r.

Od początku z Leną Meyer-Landrut - do niedawna nikomu nieznaną amatorką, która wygrała telewizyjny casting "Nasza gwiazda dla Oslo" - wiązano wielkie nadzieje. Była ona faworytką Eurowizji w rankingach bukmacherów. Miliony oglądały konkurs w telewizji, a w Berlinie, Hamburgu i rodzinnym mieście artystki - Hanowerze, finał konkursu na ustawionych pod gołym niebem telebimach śledziło razem blisko 100 tysięcy ludzi. Tuż po ogłoszeniu zwycięzcy w niebo poszybowały fajerwerki.

Według niemieckich gazet Lena wykonała swój utwór tak czysto, szarmancko i porywająco, a nawet magicznie, że wszyscy inni uczestnicy konkursu wypadli przy niej blado. Nie potwierdziły się obawy, że Lena nie stawi czoła wschodnioeuropejskiej przewadze, bo faworyzowani artyści z Azerbejdżanu, Ukrainy, Armenii i Gruzji walczyli o punkty między sobą nawzajem.

"Die Welt" pisze zaś na stronach internetowych, że Lena jest "szczęściarzem Europy" i "nową księżniczką międzynarodowej muzyki pop".