Ma 65 lat i właśnie zaczyna swoje drugie życie. Wysoka na 30 metrów, ważąca 80 ton lokomotywa Ty2-1035 zmienia się w miejską rzeźbę. Dojechała na plac Strzegomskim we Wrocławiu. Dla odmiany postawiono ją prawie pionowo. Od dziś jest "Pociągiem do nieba".

Do stworzenia najwyższej w Polsce rzeźby wykorzystana została zabytkowa lokomotywa. Odkupiona została od skansenu w Jaworzynie Śląskiej.

Została osadzona - niemal pionowo - na potężnym fundamencie. Z jej komina spływać ma suchy lód.

Pomysł instalacji powstał w 1994 roku, ale początkowo nie wzbudził zainteresowania władz miasta ani PKP. Jego autor - Andrzej Jarodzki - opracował wstępny projekt i sam znalazł odpowiednią lokomotywę, ale nie mógł sobie pozwolić na jej zakup. Dwa lata temu znalazł prywatnego inwestora. Dzięki niemu teraz realizuje swoje marzenia.

Bardzo się cieszę, że po osiemnastu latach mogę zrealizować swój pomysł - mówi reporterce RMF FM Andrzej Jarodzki. Wymyśliłem ten pomnik, kiedy bawiłem się z moim synem, właśnie osiemnaście lat temu, kolejką elektryczną - dodaje.

Instalacja stanęła na placu Strzegomskim. Miejsce wybrano nieprzypadkowo. Niedaleko, przy ulicy Fabrycznej, do 2001 roku mieściła się fabryka wagonów Pafawag.