Decyzja ministra kultury o wstrzymaniu ponownego otwarcia kontrowersyjnej wystawy "Naziści" w warszawskiej galerii "Zachęta" zbiegła się w czasie z pismem od Związku Artystów Scen Polskich w tej sprawie.

ZASP domaga się od "Zachęty" "zadośćuczynienia polskim aktorom, a mówiąc konkretnie - albo zmianę tytułu ekspozycji, albo publicznego wyjaśnienia kontekstu wystawy". Specjalnego komentarza zażądał także minister kultury Kazimierz Ujazdowski, który nakazał również usunięcie zdjęć polskich aktorów. I choć można by to zakwalifikować jako cenzurę, dyrektor galerii Anda Rottenberg zapewnia, że i tak zamierzała to zrobić przed ponownym otwarciem wystawy. Ostatecznie o otwarciu wystawy zadecyduje jej autor Piotr Uklański. Przypomnijmy: minister kultury Kazimierz Ujazdowski zgodzi się na ponowne otwarcie wystawy - ale ekspozycja musi zostać opatrzona specjalnym komentarzem. Decyzja ministra to kolejny głos w dyskusji jaka rozgorzała wokół wystawy po słynnej szarży Daniela Olbrychskiego. Przypomnijmy: w ostatni piątek aktor zniszczył szablą wizerunki polskich aktorów - Englerta i Mikulskiego oraz zdjęcie Jeana Paula Belmondo.

Głos w sporze zabrali także artyści i krytycy sztuki. "W związku z aktem wandalizmu, którego dopuścił się aktor Daniel Olbrychski protestujemy przeciwko nagonce na dyrektor Andę Rottenberg" - po tym protestem podpisali się między innymi Waldemar Baraniewski, Wojciech Krukowski, Leon Tarasewicz, Tadeusz Pióro i Milada Ślizińska. Według autorów listu "dyrektor Rottenberg, będąca - jak podkreślają - stroną poszkodowaną w tej sprawie, przedstawiana jest jako winowajca zdarzenia, a chuligańskiemu wyczynowi powszechnie znanego aktora nadaje się wymiar heroiczny". A na razie "Naziści" od 17 listoapada są zamknięci dla publiczności - do odwołania... Posłuchaj relacji reportera radia RMF z Warszawy, Krzysztofa Lipskiego:

00:00