Mroczna wersja bajki o śpiącej królewnie zszokowała uczestników Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Takim mianem recenzenci określają kontrowersyjny australijski film "Sleeping Beauty". Główna bohaterka, aby zarobić na życie, zgadza się zażywać narkotyki, po których nie pamięta, co się wydarzyło.

Porównanie debiutu reżyserskiego, znanej australijskiej pisarki Julii Leigh, do bajki o śpiącej królewnie jest o tyle nietrafne, że film jest jej całkowitym przeciwieństwem. W "Sleeping Beauty" szefowa sieci prostytucji proponuje potrzebującej pieniędzy studentce zażywanie narkotyków, dzięki którym nie będzie ona świadoma tego co się dzieje, a więc rzekomo zachowa częściowo swoją niewinność.

Zdaniem części recenzentów, najbardziej szokujący jest fakt, że młoda kobieta nie uważa się za ofiarę przestępczego procederu, ale traktuje to raczej jako pewnego rodzaju przygodę. Reżyserka tłumaczy, że to celowa prowokacja obrazująca ewolucję mentalności młodego pokolenia, dla którego marzenie o księciu i śpiącej królewnie jest abstrakcją.