Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams rezygnuje z walki o reelekcję. O decyzji poinformował w nietypowy sposób - przy dźwiękach "My Way" Franka Sinatry, utworu znanego z kampanii Donalda Trumpa. W tle politycznej burzy nie zabrakło oskarżeń o komunizm i socjalizm oraz starcia o przyszłość metropolii. Jego decyzja zapadła po miesiącach skandali, słabych wynikach sondażowych i napiętych relacjach politycznych, co diametralnie zmienia układ sił przed listopadowymi wyborami w Nowym Jorku.

REKLAMA

Niespodziewane oświadczenie burmistrza

65-letni Eric Adams, były kapitan policji i prezydent dzielnicy Brooklyn, poinformował o swojej decyzji w opublikowanym w niedzielę nagraniu wideo. Przy dźwiękach utworu Franka Sinatry "My Way" podkreślił: Pomimo tego wszystkiego, co osiągnęliśmy, nie mogę kontynuować kampanii reelekcyjnej. Jego odejście wywołało falę komentarzy wśród polityków i mieszkańców Nowego Jorku.

Adams był drugim czarnoskórym burmistrzem Nowego Jorku, a jego kadencja upłynęła pod znakiem licznych kontrowersji - zauważył "New York Times". Od miesięcy mierzył się z zarzutami o korupcję, a także słabnącym poparciem w sondażach. Sytuacji nie poprawiły nieudane rozmowy z prezydentem Donaldem Trumpem na temat objęcia stanowiska ambasadora w Arabii Saudyjskiej.

Skandale, sondaże i "podstępne siły"

Ustępujący burmistrz objął urząd w 2022 roku, obiecując walkę z przestępczością i odbudowę miasta po pandemii. Statystyki pokazują, że przestępczość spadła, a gospodarka Nowego Jorku rosła. Jednak jego kadencję przyćmiły śledztwa korupcyjne i narastająca frustracja mieszkańców związana z rosnącymi kosztami życia. Jego dziedzictwo zostało naznaczone skandalami - twierdzą niektórzy mieszkańcy Brooklynu.

Burzę wywołały słowa Adamsa o "podstępnych siłach" forsujących "podziałowe programy". Odebrano je jako atak na prowadzącego w sondażach kandydata Demokratów na burmistrza, 33-letniego Zohrana Mamdaniego, określonego przez Donalda Trumpa mianem "komunisty". Demokrata stanowczo temu zaprzeczył i podkreślił, że uważa się za socjalistę.

Według komentatorów decyzja Adamsa zmienia układ sił w wyścigu o fotel burmistrza. Ubiegający się o tę posadę były gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo, liczy na przejęcie głosów zwolenników ustępującego burmistrza. Tymczasem prowadzący w sondażach kandydat Demokratów Zohran Mamdani oskarżył Trumpa i bogatych darczyńców o wspieranie Cuomo. Nowy Jork zasługuje na coś lepszego niż zamiana jednego skompromitowanego, skorumpowanego polityka na drugiego - stwierdził Mamdani.

Nowy burmistrz Nowego Jorku zostanie wybrany 4 listopada. Decyzja Adamsa sprawia, że wyścig o fotel burmistrza staje się wyjątkowo nieprzewidywalny, a polityczne napięcie w mieście rośnie.