W londyńskim szpitalu zmarła piąta ofiara rozruchów - 68-letni Richard Mannington Bowes. Policja wszczęła dochodzenie w sprawie zabójstwa. - informują lokalne media. W konsekwencji czterodniowych zajść aresztowano już ponad 1,5 tys. osób. Ok. 500 zostało już skazanych.

Mannington Bowes został zaatakowany przez uczestników zajść w poniedziałek wieczorem w zachodnim Londynie w dzielnicy Ealing. Doniesienia sugerują, że usiłował ugasić pożar pojemnika na śmieci. Wówczas został dotkliwie pobity i stracił przytomność. Podczas zajść w licznie zamieszkanej przez Polaków dzielnicy spalono supermarket, sześć samochodów i splądrowano sklepy.

Wcześniej w londyńskiej dzielnicy Croydon w czasie zajść znaleziono w samochodzie mężczyznę, który w niewyjaśnionych okolicznościach zginął z broni palnej.

We wtorek w Birmingham zginęło trzech muzułmanów z lokalnej grupy samoobrony, którzy zostali staranowani samochodem na chodniku, gdy pilnowali meczetu i stacji benzynowej. Wszczęto już dochodzenie w sprawie zabójstwa i aresztowano 32-letniego mężczyznę. Skonfiskowano też pojazd.

Premier David Cameron zapowiedział w Izbie Gmin, że w przyszłości w podobnej sytuacji policja będzie mogła wprowadzać godzinę policyjną i czasowo blokować dostęp do portali społecznościowych, ułatwiających uczestnikom zajść koordynowanie rozruchów.

Poszkodowani sklepikarze otrzymają odszkodowania. Na ten cel rząd przeznaczy 30 mln funtów.