Włoski Sąd Najwyższy orzekł, że podczas wywiadów dziennikarze nie mogą zadawać pytań "prowokacyjnych, zawierających aluzję bądź sugestię". Niestosowanie się do tych zasad można uznać za przyczynę naruszenia dóbr osobistych drugiej osoby oraz jej honoru i reputacji.

Wyrok ogłoszono  w sprawie dotyczącej zniesławienia sędziów przez dziennikarza i prawnika, który udzielił mu wywiadu. Chodzi o sytuację z 1997 roku, gdy prawnik Romano Vaccarella udzielił wywiadu dziennikarzowi prawicowego dziennika "Il Foglio" Andrei Marcenaro. Rozmowa dotyczyła afery korupcyjnej znanej pod nazwą "Czyste Ręce". Vaccarella stwierdził w niej m.in., że sędziowie manipulowali nagłośnionymi przez media procesami ws. korupcji.

Według sądu, winny zniesławienia jest zarówno prawnik, który postawił takie zarzuty w publicznej wypowiedzi, ale także dziennikarz, zadający pytania "zawierające aluzje".  Sędziowie stwierdzili bowiem, że dziennikarze mogą zostać uznani za współodpowiedzialnych za treść wywiadu, jeśli ich postawa sprawia, że wywiad ma wymowę oszczerstwa.

Zarówno dziennikarz, jak i prawnik, muszą na mocy dzisiejszego orzeczenia zapłacić 25 tysięcy euro odszkodowania za straty moralne zespołowi sędziów śledczych, który według sędziów został pomówiony.