Wiele wskazuje na to, że 22-letni Jared Laughner, który postrzelił demokratyczną kongresmenkę Gabriellę Giffords, działał sam. Informację taką podały amerykańskie media, powołując się na policję. Szaleniec zastrzelił sześć osób.

Mężczyzną, którego poszukiwała policja jako domniemanego wspólnika Loughnera, okazał się taksówkarz, który nie miał nic wspólnego z zamachowcem. Podczas rewizji w domu Laughnera znaleziono materiały z których wynika, że nie miał wspólników.

W niedzielę 22-latek usłyszał zarzuty. Został oskarżony o podwójne zabójstwo i próbę kolejnych trzech zabójstw. Zarzuty dotyczą pięciu ofiar, m.in. ciężko rannej w ataku Giffords, jej zabitego współpracownika i zastrzelonego miejscowego sędziego. Dziś Loughner ma po raz pierwszy stanąć przed sędzią.

Postrzelona przez niego demokratyczna kongresmenka nadal jest w stanie krytycznym. Lekarze są jednak przekonani, że najgorsze ma już za sobą.

Prezydent USA Barack Obama zaapelował, by w poniedziałek o godzinie 11 czasu waszyngtońskiego minutą ciszy uczcić pamięć ofiar zamachu w Arizonie. Na budynkach federalnych opuszczono flagi do połowy masztów. Amerykańskie media podkreślają, że jedna z ofiar śmiertelnych szaleńca, 9-letnia Christina, urodziła się 11 września 2001 roku, w dniu ataków terrorystycznych na USA.