W połowie stycznia usłyszy wyrok 25-letni Marcin K. - Polak oskarżony w Wielkiej Brytanii o próbę morderstwa swojej partnerki. Ława przysięgłych sądu w Leeds uznała go za winnego. Mężczyzna najpierw obezwładnił kobietę paralizatorem, a później skrępował ją taśmą i zakopał żywcem.

27-letnia Michalina L. zdołała przeciąć taśmę za pomocą pierścionka zaręczynowego o ostrych końcach. Dzięki temu wydostała się z płytkiego grobu w lesie w okolicach Huddersfield, na zachodzie Yorkshire. Później o własnych siłach dotarła do najbliższej drogi i zatrzymała przypadkowy samochód.

Polak nie przyznał się do winy. Jego adwokat Julian Goose sugerował podczas procesu, że uchwyty w tekturowym pudle, do którego oskarżony włożył kobietę, umożliwiały jej oddychanie i że mężczyzna chciał ją tylko przestraszyć.

Oskarżony razem z Marcinem K. 18-letni Patryk B. został przez ławę przysięgłych uniewinniony od zarzutu pomocnictwa. Przysięgli uznali, że został oszukany przez oskarżonego i nie wiedział, co robi.

Na rozprawie ujawniono, że stosunki Marcina K. i Michaliny L. nie układały się i że mężczyzna chciał zatrzymać przy sobie ich trzyletniego syna Jakuba.

Kobieta zeznała w sądzie, że kiedy udało jej się zdjąć taśmę, którą miała skrępowane ręce i zakneblowane usta, bała się, że Marcin K. pilnuje miejsca, w którym ją zakopał. Dodała, że nadal ma koszmary z powodu tego, co przeżyła.