Na Manhattanie w czasie porannego szczytu doszło do pożaru żurawia budowlanego. Części wysięgnika spadły na ulicę, raniąc co najmniej sześć osób – podaje Reuters.

Do wypadku doszło ok. godziny 7:30 czasu lokalnego (13:30 w Polsce) w pobliżu 10. alei i 41. ulicy, gdy podnoszono 16-tonowy ładunek betonu. Strażacy i inne służby pracują na miejscu. Zablokowano ruch w pobliżu miejsca wypadku. Nowojorska policja przekazała w mediach społecznościowych, by kierowcy omijali te okolice.

Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych widać, jak wysięgnik uderza o ścianę sąsiedniego budynku, a następnie jego części spadają na ulicę.

Zobaczyłem ogień i zacząłem uciekać. To był chaos, szalone doświadczenie -  powiedział jeden z mężczyzn pracujących przy budowie.

Co najmniej sześć osób zostało rannych, gdy wysięgnik, ładunek a także szkło i gruz z uszkodzonego budynku spadły na ulicę.

Obrażeń nie odniósł operator dźwigu, który próbował ugasić pożar przed opuszczeniem kabiny.

 Pobliskie budynki zostały ewakuowane prewencyjnie. 10. Aleja jest zamknięta ze względów bezpieczeństwa do odwołania.

"Jak widać po gruzach na ulicy, mogło być znacznie gorzej" - powiedział burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, cytowany przez portal dziennika "The New York Times". Zwrócił uwagę, że o tej porze ulica jest często wypełniona pieszymi, samochodami i autobusami.