Rzecznik rządu Cypru wykluczył możliwość, iż wybuchy w składzie amunicji w bazie wojskowej w Zygi, na południu wyspy, to sabotaż. W eksplozjach zginęło 12 osób. Wyłączono największą na wyspie elektrownię w mieście Wasilikos. Minister obrony Cypru i szef Gwardii Narodowej podali się do dymisji.

Według publicznego radia, w bazie eksplodowała znajdująca się w kontenerach amunicja irańska. Zgodnie z sankcjami ONZ została ona przechwycona i skonfiskowana w styczniu 2009 roku przez cypryjskie władze na płynącym do Syrii frachtowcu. Według Izraela, była ona przeznaczona dla Strefy Gazy.

W składzie było 98 kontenerów z prochem artyleryjskim. Dwa z nich zapaliły się i doszło do ogromnych eksplozji - powiedział agencji CNA rzecznik prasowy cypryjskiej policji.

Wśród ofiar śmiertelnych są m.in. strażacy i żołnierze Gwardii Narodowej. W wybuchu rannych zostało ponad 60 osób.

Eksplozje uszkodziły poważnie budynki i samochody znajdujące się zarówno na terenie bazy wojskowej jak i w jej pobliżu.

Wyłączenie elektrowni w mieście Wasilikos spowodowało kłopoty na międzynarodowych lotniskach w Larnace i Pafos; jednak zasilanie po pewnym czasie wznowiono. Władze zaapelowały do ludności, aby pomimo 40-stopniowych upałów, oszczędzano prąd.